- Piłkarze Górnika Zabrze odmówili dzisiaj wyjścia na trening
- Wszystko przez zaległości w wypłatach
- Głos ws. zachowania szatni zabrał kapitan Erik Janża
“Mecz z Widzewem nie jest zagrożony”
Górnik Zabrze w tym sezonie może się podobać. Klub ze Śląska pod wodzą Jana Urbana prezentuje się przynajmniej przyzwoicie, a być może nawet dobrze, patrząc na dość przeciętną kadrę zespołu. Jednym słowem pod względem czysto sportowym w Zabrzu problemów nie ma. Jest tak, jak powinno być. Inaczej jest w kwestii zarządzania. Tam są poważne problemy w kwestii finansowej. Zaległości wobec piłkarzy sięgają już dwóch miesięcy, przez co zdecydowali się oni zbojkotować piątkowy trening. Problemy są również w gabinetach i na stanowisku właścicielskim. Teraz głos ws. decyzji szatni o strajku zabrał Erik Janża, kapitan zabrzan.
– Zastrajkowaliśmy na razie tylko na piątkowym treningu o 11:00. Mecz z Widzewem nie jest zagrożony. Dalej będziemy robić wszystko, co robimy najlepiej, czyli wychodzić na boisko, dawać z siebie wszystko i wygrywać. Musieliśmy jednak jakoś zamanifestować, że w Górniku nie dzieje się dobrze. Coś musi drgnąć, zmienić się. I to jak najszybciej – powiedział w rozmowie dla “Weszło”.
Czytaj więcej: Górnik Zabrze reaguje na strajk piłkarzy. Wyjaśnia, z czego wynikają zaległości
Komentarze