Śląsk uciekł spod topora, rozczarowanie Jagiellonii

Marc Gual
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Marc Gual

W meczu 31. kolejki Jagiellonia Białystok zremisowała u siebie ze Śląskiem Wrocław (1:1). Bramkę dla gospodarzy strzelił Marc Gual, a w końcówce remis dla gości zapewnił trafieniem samobójczym Marcin Pazdan. To gospodarze byli lepsi w tym starciu i mają, czego żałować.

  • Jagiellonia Białystok zremisowała u siebie ze Śląskiem Wrocław (1:1)
  • Na trafienie Marca Guala “odpowiedział” samobójem w końcówce Marcin Pazdan
  • Dla gości to czwarte spotkanie bez zwycięstwa z rzędu. Mają zaledwie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową

Jagiellonia ma, czego żałować, Śląsk wyszarpnął remis w końcówce

Od początku spotkania to Jagiellonia Białystok była bardziej konkretna. Już w dziewiątej minucie wywalczyli rzut wolny i po dośrodkowaniu z tego stałego fragmentu gry huknął Taras Romańczuk. Kapitan gospodarzy trafił jednak tylko w poprzeczkę. Nie było to jedyne uderzenie w obramowanie bramki w wykonaniu podopiecznych trenera Nowaka. Jeszcze przed przerwą na sprytny strzał z dystansu po ziemi pokusił się Bartłomiej Wdowik, ale tym razem słupek stanął na drodze do zdobycia gola.

Po zmianie stron Jagiellonia wreszcie dopięła swego. Gospodarze przejęli piłkę na środku boiska i ruszyli lewą stroną. Diego Carioca dostrzegł świetnie ustawionego Marca Guala i dośrodkował w jego kierunku. Hiszpan spokojnie odwrócił się i precyzyjnym strzałem otworzył wynik.

Wydawało się, że białostoczanie bez problemów dowiozą ten wynik do końca, ale Śląsk Wrocław miał trochę szczęścia. W 83. minucie lewym skrzydłem pomknął Dennis Jastrzembski i wrzucił płasko w pole karne. Tam tor lotu futbolówki przeciął Michał Pazdan. Uczynił to tak niefortunnie, że trafił do własnej bramki.

Jeśli mielibyśmy wybrać lepszy tego dnia zespół, wybór padłby na Jagiellonię. Śląsk zdołał jednak wywalczyć remis, ale jego sytuacja i tak jest nie do pozazdroszczenia. Wrocławianie mają zaledwie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.

Komentarze