Papszun docenił Siemieńca. Jagiellonia gra świetną piłkę
Raków Częstochowa mierzył się w niedzielę na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Obie drużyny są wymieniane w ścisłym gronie kandydatów do mistrzostwa Polski, więc można było spodziewać się zaciętej rywalizacji. Medaliki zaczęły od szybkiego prowadzenia, które starali się wybronić. Jagiellonia dążyła do odrobienia strat, co udało się dopiero w drugiej połowie za sprawą Jesusa Imaza.
Po zmianie stron Jagiellonia prezentowała się dużo lepiej od rywali. To goście po raz drugi mogli się jednak cieszyć z prowadzenia. To siatki trafił Zoran Arsenić, przybliżając Raków do zdobycia cennych trzech punktów. Prawdziwy dramat rozegrał się jednak w doliczonym czasie gry, kiedy to Jagiellonia otrzymała od sędziego rzut karny za zagranie ręką Stratosa Svarnasa. Do piłki podszedł Afimico Pululu, który rzutem na taśmę wyrwał cenny punkt.
- Zobacz: Jagiellonia jednym z najsilniejszych mistrzów Polski w historii
Po meczu Marek Papszun z szacunkiem wypowiadał się o Jagiellonii, która jego zdaniem zaprezentowała ogromną klasę i jakość. Trener Rakowa uważa białostoczan za najlepszą ekipę w kraju.
– Widać było, że gra drużyna, która w tym momencie jest najmocniejsza w Polsce, szczególnie przy piłce. Mierzyła się z drużyną, która dobrze broni. Jagiellonia miała większe posiadanie, ale w pierwszej połowie nic sobie nie tworzyła. Później złapała swój rytm, my kontrowaliśmy spotkanie do gola Imaza.
– Niedosyt jest zawsze, ale Jagiellonia zagroziła nam więcej niż dotychczasowi przeciwnicy. Złapała moment intensywności z piłką w europejskich pucharach, dużo jej wychodzi. Chciałbym podkreślić tu kapitalną pracę trenera, dyrektora i całego klubu. Widać, że to mistrzostwo nie było przypadkowe – przekazał Papszun, cytowany na portalu X przez Jakuba Seweryna.
Komentarze