Berggren zachował się skandalicznie
Jagiellonia Białystok i Raków Częstochowa zapewnili w niedzielę niesamowicie emocjonujące widowisko. Obie drużyny walczą o najwyższe cele w Ekstraklasie, więc po ich starciu można było spodziewać się fajerwerków. Medaliki wyszły na prowadzenie już w piątej minucie za sprawą Iviego Lopeza, który wykorzystał rzut karny podyktowany w kontrowersyjnych okolicznościach. Na gola wyrównującego Jagiellonia musiała czekać aż do 68. minuty. Wówczas skutecznym zagraniem popisał się Jesus Imaz.
- Zobacz: Jagiellonia jednym z najsilniejszych mistrzów Polski w historii
Białostoczanie prezentowali się lepiej, ale nie byli wystarczająco skuteczni. W 87. minucie ponownie uderzył Raków. Tym razem trafienie zaliczył Zoran Arsenić. Wydawało się, że goście utrzymają prowadzenie i zdobędą trzy punkty, ale w samej końcówce doliczonego czasu gry doszło do kolejnych emocjonujących scen. Stratos Svarnas zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a sędzia podyktował jedenastkę dla gospodarzy.
Analiza trwała kilka minut, a po jej zakończeniu wyjątkowo niesportowym zachowaniem odznaczył się Gustav Berggren. Celowo próbował rozkopać punkt, z którego wykonywany będzie rzut karny, a potem wdał się jeszcze w awanturę z piłkarzami Jagiellonii. Arbiter pokazał mu w tej sytuacji dwie żółte kartki i wyrzucił z boiska. W Ekstraklasie podobnych scen kibice nie mieli jeszcze okazji oglądać.
Afimico Pululu trafił z karnego i ustalił wynik spotkania na 2-2.
Komentarze