- W “Przeglądzie Sportowym” Łukasz Olkowicz podał informację o tym, że Górnik Łęczna mógłby zostać klubem filialnym Jagiellonii Białystok
- Poprosiliśmy pierwszoligowca o komentarz do tej sytuacji
- Jak się okazuje – do finalizacji rozmów w sprawie zawiązania partnerstwa jest daleko, bo te… jeszcze się nie zaczęły
Jagiellonia wytypowała Górnika na klub filialny
Jagiellonia Białystok zaliczyła w ostatnich dwóch sezonach gigantyczny progres sportowy. Białostoczanie zostali mistrzami Polski, a w obecnym sezonie wciąż są zaangażowani w walkę o obronę tytułu najlepszej drużyny w kraju. Ponadto dotarli do 1/4 finału Ligi Konferencji Europy, uprzednio pokonując między innymi Cercle Burgge, Backę Topolę, Molde czy FC Kopenhaga.
Jaga chce się rozwijać wielotorowo, więc planuje nie tylko ruchy transferowe na najbliższe okno, ale i zwiększanie swojego potencjału w wieloletniej perspektywie. Stąd między innymi pomysł, o którym poinformował Łukasz Olkowicz w podcaście “Ofensywni”. – Jagiellonia myśli o klubie filialnym. Robi pierwsze przymiarki, a takim klubem miałby być Górnik Łęczna. Założenie jest takie, że “Jaga” daje piłkarzy, którym opłaca kontrakty; daje darmowy skauting; jest gotowa dorzucić nawet kilkaset tysięcy do budżetu. Ale też Jagiellonia chce coś w zamian, co może stworzyć kość niezgody. To znaczy: Łukasz Masłowski chciałby w Górniku wskazywać trenera i dyrektora sportowego – przekazał dziennikarz.
Współpraca oparta na zasadzie klubu partnerskiego i filialnego byłaby w Polsce czymś nowym. Bywały w przeszłości relacje klubów, które opierał się na np. regularnym wypożyczaniu zawodników w celu ogrania ich na niższym poziomie. Ale tak bliskie relacje, które przedstawił Olkowicz, byłyby pewnym precedensem.
Górnik Łęczna i jego stanowisko
Informacje o możliwości takiej współpracy zostały dość skrajnie odebrane przez kibiców samego Górnika. Z jednej strony czytamy pochwały – część fanów dostrzega atuty nawiązania takich relacji i akceptuje miano “tego mniejszego” w układzie z Jagiellonią. Ale część kibiców sceptycznie podchodzi do takiego pomysłu. Oba kluby dzieli tylko jedna klasa rozgrywkowa, a nie można przecież wykluczyć, że w przyszłym sezonie ekipa z Łęcznej zagra nawet w Ekstraklasie. Do tego – jeśli spełniłyby się oczekiwania Jagi z wypowiedzi Olkowicza – Górnik byłby w wielu kwestiach sportowych mocno zależny od białostockich władz.
Dlatego skontaktowaliśmy się z Górnikiem, by przedstawił kulisy tych rozmów. Problem polega na tym, że… rozmowy wcale się jeszcze nie rozpoczęły.
– Faktycznie zrobiło się w czwartek dość głośno o tym temacie, co przyjęliśmy z małym zaskoczeniem. Wcześniej dochodziły do nas jakieś plotki na ten temat, ale żadnej rozmowy między Jagiellonią i Górnikiem do tej pory nie było. – przekazał nam Tomasz Płaza, rzecznik Górnika Łęczna.
Władze Górnika chętnie zasiądą do rozmów
Jest jednak dość prawdopodobne, że kontakt ze strony Jagi zostanie wkrótce nawiązany. Co wtedy?
– Dziś trudno mówić o jakichkolwiek konkretach. Rozumiemy, że kibice mogą mieć wątpliwości, chcą się czegoś dowiedzieć na temat tej potencjalnej współpracy. Natomiast dziś nic nie możemy im przekazać, bo sami nic nie wiemy. Nie było rozmów między oboma klubami. Tak jak wspomniałem możemy rozmawiać z wieloma podmiotami o współpracy, o ile będzie to wartościowe dla Górnika – dodaje rzecznik klubu z lubelszczyzny.
Nadmieńmy, że Górnik wciąż jest zaangażowany w walkę o awans do Ekstraklasy. “Zielono-czarni” zajmują obecnie siódme miejsce w lidze i do miejsca barażowego tracą cztery punkty. Po raz ostatni w Ekstraklasie występowali w sezonie 2021/22. Sezon temu otarli się o awans do piłkarskiej elity, ale przegrali wówczas baraże.
Komentarze