- Stal Mielec w niedzielę mierzyła się z Ruchem Chorzów w ramach 24. kolejki PKO Ekstraklasy
- Kolejne trafienie w tej kampanii zaliczył Illa Szkuryn
- Niebiescy dali się w pierwszej połowie dwukrotnie zaskoczyć po stałych fragmentach gry
- Bramek nie brakowało również po przerwie
Stal – Ruchu, czyli mecz pod kontrolą gospodarzy
Stal Mielec od kilku sezonów jest postrzegana za drużynę, która ma według ekspertów rywalizować o utrzymanie. Tymczasem Biało-niebiescy zaskakują. W tym roku ekipa Kamila Kieresia jest jedną z najlepiej punktujących w lidze.
W dużym stopniu dobra postawa mielczan opiera się na skutecznym napastniku. Ilja Szkurin przed niedzielnym spotkaniem z Ruchem Chorzów miał na swoim koncie jedenaście trafień. Kolejną bramkę Białorusin zdobył w 11. minucie. Stal jednocześnie szybko objęła prowadzenie w rywalizacji z Niebieskimi.
Na jednym trafieniu jednak ekipa z Mielca nie poprzestała. Drugą bramkę Stal zdobyła w 29. minucie. Wówczas na listę strzelców wpisał się Matthew Guillaumier i gospodarze rywalizacji mieli spotkanie pod kontrolą. Maltańczyk zaliczył premierowe trafienie w ekipie z Mielca.
W drugiej połowie Stal podwyższyła swoje prowadzenie, wykorzystując kolejny raz złe ustawienie gości przy stałym fragmencie gry. Bramkę na 3:0 zdobył Guillaumier. Z kolei po ponad godzinie gry trafienie zaliczyli chorzowianie. Gola dla Ruchu strzelił Josema, co zwiastowało emocje na dalszą część spotkania. Do końca zawodów więcej goli już nie padło i chorzowianie finalnie przegrali dwoma golami (1:3).
Czytaj więcej: Dramatyczna sytuacja Ruchu Chorzów. Stal Mielec nie poszła im na rękę
Komentarze