Górnik doznał drugiej wstydliwej porażki z rzędu. W Zabrzu 3:0 wygrała bowiem Miedź Legnica, która znajduje się na dnie tabeli Ekstraklasy.
- Do sporej niespodzianki doszło w Zabrzu
- Miedź okazała się lepsza od Górnika (3:0)
- Beniaminek wygrał drugi mecz z rzędu
Miedź odżyła w końcówce roku
Do ostatniego domowego meczu w 2022 roku, Górnik przystępował z chęcią zmazania plamy za wpadkę w Kaliszu. Zabrzanie zostali wyeliminowani z Pucharu Polski przez drugoligowy KKS na etapie 1/8 finału. Podopieczni Bartoscha Gaula liczyli, że na zwycięska ścieżkę wrócą w starciu z Miedzią Legnica. Była to bowiem ostatnia drużyna w tabeli Ekstraklasy, a gospodarze pokonali wcześniej w lidze Widzew Łódź i Pogoń Szczecin.
Pierwsza połowa w Zabrzu była wyrównana pod względem liczby oddanych strzałów na bramkę rywala. Tym bardziej niektórych może zdziwić, że do siatki trafiała tylko Miedź Legnica. Po raz pierwszy uczyniła to w 34. minucie, gdy Hubert Matynia wypatrzył w polu karnym Luciano Narsingha. Holender opanował futbolówkę, zwiódł rywali i przymierzył świetnie w prawy dolny róg bramki. Sześć minut później ponownie z asysty cieszył się Matynia. Tym razem dośrodkował on na głowę niepilnowanego Szymona Matuszka, który przymierzył w lewy górny róg bramki. Tym samym strzelił gola swojemu byłemu klubowi, a Miedź wygrywała do przerwy 2:0.
Po zmianie stron obejrzeliśmy słabsze widowisko. Górnik chociaż miał stratę dwóch bramek, nie zrobił wystarczająco dużo, aby chociaż zbliżyć się do Miedzi. Ta w 73. minucie podwyższyła prowadzenia na 3:0. Koldo Obieta zagrał w pole karne do Olafa Kobackiego. Następnie podanie otrzymał Chuca, który dopełnił formalności. Legniczanie sięgnęli po pełną pulę już drugi raz z rzędu. Do bezpiecznej strefy tracą aktualnie dwa punkty.
Komentarze