Luquinhas bohaterem polskiego hitu
Legia Warszawa ma znikome szanse na zajęcie miejsca na podium Ekstraklasy, ale mimo tego chce zakończyć ligowy sezon w dobrym stylu. W niedzielę mierzyła się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Polski klasyk zapowiadał się ciekawie, gdyż zespół Jana Urbana również potrafił w ostatnich miesiącach uprzykrzyć życie rywalom, którzy na papierze wyglądali na dużo mocniejszych.
Zgodnie z oczekiwaniami kibiców zebranych na obiekcie w Zabrzu, gospodarze ruszyli od pierwszego gwizdka i po zaledwie kilku minutach gry cieszyli się prowadzeniem. Yosuke Furukawa przeprowadził dobrą akcję na lewym skrzydle i zagrał do Taofeeka Ismaheela, a ten wykorzystał dogodną sytuację i pokonał Kacpra Tobiasza.
W pierwszej połowie Legia prezentowała się bardzo słabo. Brakowało jej argumentów, aby doprowadzić do wyrównania, a znacznie bliżej kolejnej bramki był właśnie Górnik. Goncalo Feio znakomicie wykorzystał czas w przerwie starcia, gdyż po zmianie stron jego zespół grał już zdecydowanie lepiej.
W 58. minucie Legii udało się doprowadzić do remisu. Luquinhasowi dopisało szczęście, gdyż po jego uderzeniu piłka odbiła się od Rafała Janickiego i wpadła do siatki.
Po zdobytej bramce goście poszli za ciosem i po paru minutach Luquinhas cieszył się z dubletu. Tym razem zadecydował skutecznie wykonany stały fragment gry. Ilia Szkurin znalazł się w dobrej sytuacji i starał się oddać strzał, ale dla pewności Brazylijczyk dobił piłkę do bramki.
Górnik w końcówce przycisnął, ale defensywa Legii stanęła na wysokości zadania i nie dała się zaskoczyć. Po szalonej drugiej odsłonie Wojskowi zwyciężyli w klasyku 2-1.
Komentarze