- Ręce pełne roboty ma w ostatnim czasie prezes Górnika Zabrze – Adam Matysek
- W czwartek sternik 14-krotnych mistrzów Polski spotkał się z dziennikarzami, chcąc wyjaśnić pewne sprawy
- Po konferencji prasowej można dojść do wniosku, że sytuacja w klubie z Zabrza jest bardzo niepokojąca, mając na uwadze kwestie organizacyjne i finansowe
Górnik Zabrze bez dyrektora sportowego
Górnik Zabrze ostatnio nie ma najlepszych notowań w mediach. O ile drużyna Jana Urbana prezentuje się nieźle, to pod względem organizacyjnym w szeregach 14-krotnych mistrzów Polski nie dzieje się dobrze. Górnik zmaga się z kłopotami finansowymi, a na dodatek ostatnio z klubem rozstał się dyrektor sportowy. Prezes Adam Matysek zabrał glos w sprawie.
– Byłem zaskoczony decyzją Łukasza Milika. Nie było żadnych symptomów na linii trener – dyrektor sportowy czy prezes – dyrektor sportowy, aby coś takiego miało się wydarzyć. Decyzje podejmowaliśmy zawsze razem w sprawie naszej pracy. Będąc w przeszłości zawodnikiem, sam byłem w stanie też ocenić konkretnych graczy, ale ostateczne decyzje należały do pionu sportowego – mówił sternik Górnik w trakcie konferencji prasowej transmitowanej przez klubową telewizję.
Adam Matysek sprawdza się w roli prezesa Górnika Zabrze?
- Tak
- Nie
- Nie mam zdania
– Decyzja o rozstaniu Łukasza Milika była jego autonomiczną. Nie ma w tym wszystkim żadnych podtekstów. Do tej pory współpraca układała się bardzo dobrze. Zawarliśmy natomiast porozumienie, że dzisiaj Łukasz jest po raz ostatni w klubie. Tak ustaliliśmy, że tak będzie najlepiej. Są u nas zawodnicy, którym wygasają kontrakty. Nie dobrze wyglądałoby zatem, gdyby jasne było, że dyrektor sportowy żegna się z klubem za kilka miesięcy i musiał rozmawiać z zawodnikami czy agentami – dodał Matysek.
– Dzisiaj może będę bardziej zaangażowany w rzeczy, których docelowo nie chciałbym robić. Wykonywałem już funkcję dyrektora sportowego, więc będę próbował pomóc. Na dzisiaj nie wiem, jak długo to będzie trwało. Będziemy natomiast analizować rynek w sprawie poszukiwania nowego dyrektora sportowego. Dzisiaj jednak nie jesteśmy w momencie, gdy trzeba było w biegu łatać wiele dziur, jak to miało miejsce w styczniu tego roku. Szereg rzeczy, które były realizowane z działem skautingowym i pionem sportowym, będziemy starać się kontynuować – przekazał przedstawiciel Górnika.
Nie tylko dyrektor sportowy pożegnał się z klubem z Zabrza. Podobne decyzje dotyczyły rzecznika prasowego, grafika i fotografa. Na ten temat też kilka zdań wyraził prezes klubu z Zabrza. – Mogę odnieść się tylko do ostatnich wydarzeń. Byłem zaskoczony sytuacją z wypowiedzeniem Łukasza Milika. Podobnie wyglądała sytuacja z Konradem Kołakowskim, który również sam złożył wypowiedzenie. Obejmowało go miesięczne wypowiedzenie. Decyzję o tym, kto chce pracować, a kto nie, każdy podejmuje sam. Ja nikogo do tego nie zmuszałem. To są autonomiczne decyzje Konrada czy Łukasza – zaznaczył Matysek.
14-krotny mistrz Polski może drżeć o licencję
Wiadomo nie od dzisiaj, że Górnik zmaga się z dużymi problemami finansowymi. Na ten temat także prezes klubu się wypowiedział. – Mam ogromną prośbę, aby nie pytać zawodników o pewne rzeczy. Jeśli jest ogólnie znana informacja o poślizgach płacowych, to jest to coś, co nie powinno martwić zawodników i dziennikarzy. To jest drażliwy temat, ale robimy wszystko, co w naszej mocy, aby finanse ustabilizować – przekonywał Matysek.
Czy w związku z zaległościami Górnik może martwić się o otrzymanie licencji? – To jest pierwszy punkt, aby działania związane z finansami załatwić. Mamy czas do 30 marca 2024 roku, aby wyrównać płynność finansową. Jeśli nie wywiążemy się z pewnych zobowiązań, to możemy mieć problem. Nie chcemy jednak dopuścić do takiej sytuacji – zaznaczył prezes klubu z Zabrza.
Czytaj więcej: Urban bez ceregieli o ostatnich porażkach Górnika. “Przegraliśmy po frajersku”
Komentarze