Górnik Łęczna pokonał Stal Mielec (2:0) w drugim sobotnim spotkaniu 23. kolejki PKO Ekstraklasy. Zielono-czarni zaliczyli jednocześnie pierwsze ligowe zwycięstwo w 2022 roku.
- Górnik Łęczna zaliczył piąty wygrany bój w tym sezonie ligi polskiej
- Zielono-czarni przełamali się po trzech z rzędu remisach
- Drużyna Adama Majewskiego z placu gry na tarczy schodziła po raz ósmy w sezonie
Górnik Łęczna – Stal: efektowne trafienia Gola i Gąski
Górnik Łęczna przystępował do potyczki z ekipą Adama Majewskiego, będąc w powszechnej opinii faworytem. Zielono-czarni jednocześnie po piątkowej wygranej Legii Warszawa nad Wisłą Kraków (2:1) chcieli za wszelką cenę wygrać, aby opuścić strefę spadkową. Stal nie zamierzała jednak ułatwiać zadania drużynie Kamila Kieresia.
W pierwszej części meczu zespołem dyktującym warunki gry byli mielczanie, ale to gospodarze schodzili na przerwę w lepszych nastrojach. Górnik był w sobotni wieczór do bólu skuteczny, notując też bardzo ładne gole.
- Zobacz także: tabela PKO Ekstraklasa
Wynik spotkania został otwarty w 23. minucie, gdy kapitalnym strzałem z przewrotki popisał się Janusz Gol i zielono-czarni objęli jednobramkowe prowadzenie. Na jednym golu ekipa z Łęcznej nie poprzestała i w 32. minucie podwyższyła swoje prowadzenie. Tym razem strzałem szczupakiem wyróżnił się Damian Gąska i do przerwy było 2:0 dla gospodarzy.
W drugiej połowie Górnik mógł zdobyć jeszcze trzecią bramkę. Okazję na poprawienie swojego bilansu strzeleckiego miał Bartosz Śpiączka w 80. minucie. Napastnik Zielono-czarnych otrzymał świetne podanie od Jasona Eyengi-Lokilo, po czym oddał strzał. Piłka jednak trafiła w słupek. Po chwili okazało się jednak, że, nawet gdyby ta minęła linię bramkową, to trafienie nie zostałoby uznane, bo Śpiączka był na pozycji spalonej.
Ostatecznie do końca zawodów wynik już się nie zmienił i piąta wygrana Górników w tej kampanii stała się faktem. Łęcznianie aktualnie mogą pochwalić się bilansem 24 punktów na koncie, mając dwa oczka przewagi nad strefą spadkową. Stal zaliczyła natomiast ósmą porażkę w sezonie.
Komentarze