Jan Furtok nieśmiertelną legendą GieKSy
GKS Katowice w trakcie trwającego sezonu koncentruje się na walce o ligowy byt. Do sobotniej batalii z Lechią Gdańsk drużyna Rafała Góraka podchodziła po przegranym starciu z Lechem Poznań (0:2). Tylko dwa stracone gole to był jednak najniższy wymiar kary. Kilka razy w katowickiej ekipie świetnymi interwencjami popisał się Dawid Kudła. Powrót na zwycięski szlak miał mieć miejsce w sobotę.
Sport jednak miał w sobotni wieczór drugoplanowe znaczenie. Wpływ na to miała śmierć Jana Furtoka, który zmarł we wtorek 26 listopada. Tym samym mecz GieKSy z Biało-zielonymi upłynął pod znakiem oddaniu hołdu klubowej legendzie. Pojawiła się wzruszająca oprawa kibiców z użyciem fajerwerków, a także dedykowane koszulki. Spotkanie natomiast poprzedziła minuta ciszy. Z kolei fani przez pierwsze dziewięć minut wstrzymali się z dopingiem. Było to oczywiście nawiązanie do Furtoka, który w katowickiej ekipie grał w koszulce z numerem dziewięć. Został on zresztą przez klub zastrzeżony.
Ceremonia pogrzebowa Furtoka odbyła się w piątek 29 listopada w parafii Trójcy Przenajświętszej w Katowicach. W jej trakcie 62-latkowi zostało przyznane po pośmiertne odznaczenie, które przyznał mu prezydent Andrzej Duda. Furtok rozegrał 36 spotkań w reprezentacji Polski, notując w nich 10 trafień. Z kolei w koszulce GieKSy wystąpił w 169 meczach. Strzelił w nich 77 goli. Legenda katowickiego klubu ma też na swoim koncie występy w niemieckich klubach takich jak Hamburger SV czy Eintracht Frankfurt.
Czytaj więcej: Ruch złapał flow na Stadionie Śląskim. Szulczek zachwycony postawą swoich graczy
Komentarze