Rafał Gikiewicz porównał panujące standardy w Polsce z Niemcami
Widzew Łódź pozyskał Rafała Gikiewicza w lutym tego roku z tureckiego klubu Ankaragucu. 36-letni bramkarz ma za sobą bogate doświadczenie w niemieckim futbolu, gdzie reprezentował barwy aż czterech zespołów. Karierę za naszą zachodnią granicą rozpoczął w Eintrachcie Brunszwik, a następnie przeniósł się do Freiburga. Kolejnym krokiem była gra w Unionie Berlin. Swoją niemiecką przygodę zakończył w barwach FC Augsburg.
W programie “Czas Decyzji” Gikiewicz odniósł się do tematu organizacji w klubach PKO Ekstraklasy. Golkiper zwrócił uwagę na obszary, które jego zdaniem wymagają poprawy. – Pierwsze moje pytanie w Widzewie dotyczyło tego, czy ja naprawdę muszę nosić swoje rzeczy i torbę. To jest niespotykane w Niemczech na każdym poziomie. Tam masz od tego kitmanów, swoje rzeczy wkładasz do skrzyni, a resztę masz w kosmetyczce. Tutaj musiałem się przestawić – zauważył.
Dodał, że w niemieckich klubach są wyznaczone osoby do wykonywania prostych zadań, takich jak wkręcanie kołków do butów. Gikiewicz podkreśla, że za granicą zawodnicy mają do dyspozycji wsparcie specjalistów od wielu zadań pozaboiskowych. tak wygląda futbol na świecie, że są od takich spraw inne osoby – też np. do zbierania piłek z boiska, a nie starsi czy młodsi piłkarze. I ja nie widzę w tym nic złego, mimo że sam to w przyszłości robiłem. Czasy się jednak zmieniają i uważam, że zawodnik musi być skupiony na piłce – wyjaśnił.
- Sprawdź także: Glik z koszmarną kontuzją. Fatalne wieści
Komentarze