- Dwa gole padły w niedzielnym hicie PKO Ekstraklasy z udziałem Śląska Wrocław i Rakowa Częstochowa
- Pierwszą bramkę zdobył Sonny Kittel, a do wyrównania doprowadził Piotr Samiec-Talar
- Wojskowi zaliczyli czwarty, a częstochowianie piąty remis w sezonie
Lider Ekstraklasy na remis z Rakowem
Raków Częstochowa przy 40 tysiącach widzów mierzył się w niedzielę ze Śląskiem Wrocław w hicie kolejki. Obie ekipy miały plan, aby opowiedzieć zwycięstwem na wygrane: Jagiellonii Białystok, Lecha Poznań i Legii Warszawa. Emocji nie mogło zatem zabraknąć.
- Zobacz także: Ekstraklasa – tabela ligi polskiej
Pierwsza połowa była bardzo spokojna. Więcej z gry mieli goście, ale finalnie w pierwszych trzech kwadransach rywalizacji były tylko trzy celne strzały. Jeden z nich był autorstwa Sonny’ego Kittela i zakończył się golem Niemca. Zawodnik wykorzystał błąd defensywy rywali i na przerwę Raków udał się z jednobramkową zaliczką.
Po zmianie stron także błąd zdecydował o bramce. Tym razem jednak skorzystali z niego gospodarze. Nie popisał się Stratos Svarnas. Wykorzystał to natomiast Piotr Samiec-Talar i finalnie mecz na Tarczyński Arena zakończył się podziałem punktów.
Wrocławianie po siedemnastu ligowych kolejkach mają na swoim koncie 37 punktów, zapewniając sobie praktycznie utrzymanie w PKO Ekstraklasie. 29 oczek ma z kolei zespół z Częstochowy. W następnej kolejce Śląsk u siebie zmierzy się z Koroną Kielce. Z kolei Raków na wyjeździe zagra z Jagiellonią Białystok.
Komentarze