Cracovia nie przedłużyła passy zwycięstw w piątkowym meczu czwartej kolejki PKO Ekstraklasy. Stal Mielec znalazła receptę na drużynę Jacka Zielińskiego, notując drugie zwycięstwo w tej kampanii (2:0). Dzięki tej wygranej team Adama Majewskiego może pochwalić się bilansem siedmiu oczek.
- Stal Mielec przedłużyła serię spotkań bez porażki w lidze na swoim obiekcie
- Team Adama Majewskiego wrócił na zwycięski szlak po remisach ze Śląskiem Wrocław (1:1) i Radomiakiem (1:1).
- Cracovia podniosła pierwszą porażkę od 21 maja, gdy uległa Legii Warszawa (0:3)
Rozpędzona Cracovia z pierwszą porażką
Cracovia przystępowała do pierwszego piątkowego spotkania ligowego w roli zdecydowanego faworyta. Podopieczni Jacka Zielińskiego we wcześniejszych trzech meczach ligowych nie tylko zainkasowali komplet punktów, ale nawet nie stracili bramki. Tymczasem Stal Mielec po efektownej wygranej nad Lechem Poznań (2:0) zboczyła ze zwycięskiego szlaku, będąc bez zwycięstwa w dwóch spotkaniach, co nie napawało optymizmem przed potyczką z Pasami.
Cała Polska o tym wie, że ekipa Adama Majewskiego bazuje na stałych fragmentach gry. Dzięki nim Stal jest w stanie zdobywać punkty, rozgrywając je niemalże perfekcyjnie. Nie inaczej było w boju z krakowską ekipą. Gdy wydawało się, że na przerwę oba zespoły udadzą się z bezbramkowym remisem, to mielczanie w 43. minucie objęli prowadzenie. Po centrze w pole karne niefortunnie interweniował Kamil Pestka, który skierował piłkę do własnej bramki. Gospodarze prowadzili zatem 1:0.
Po zmianie stron, mimo że mecz był daleki od zachwycającego, to padł w nim kolejny gol. Jego autorem był Maciej Domański, który wykorzystał rzut karny w 59. minucie podyktowany za przewinienie Davida Jablonsky’ego. Do końca zawodów rezultat nie uległ już zmianie i trzy oczka zainkasowali piłkarze Stali.
Mielczanie po zwycięstwie nad Cracovią okazję na kolejne punkty będą mieć już w za tydzień w sobotę (13 sierpnia), gdy zmierzą się na wyjeździe z nieobliczalnym Górnikiem Zabrze. Team z Krakowa zmierzy się natomiast w ramach piątek serii gier z Piastem Gliwice.
Komentarze