Radomiak Radom pewnie pokonał Lechię Gdańsk 2:0 w meczu 23. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarzom dwukrotnie pomagał VAR, dzięki któremu arbiter główny podyktował dwa rzuty karne. Do piłki za każdym razem podchodził Karol Angielski zapewniając tym samym zwycięstwo Radomiakowi.
- Dwa rzuty karny podyktowane po interwencji VAR-u
- Dwukrotnie na listę strzelców wpisywał się Karol Angielski
- Radomiak przeskoczył Lechię w tabeli PKO Ekstraklasy
VAR pomógł gospodarzom, Angielski bohaterem Radomiaka
Jak przystało na drużyny, które sąsiadują ze sobą w tabeli pierwsze połowa była dosyć wyrównana, a gra często toczyła się w środku pola. Choć optyczną przewagę mieli gdańszczanie to tak naprawdę nie potrafili realnie zagrozić bramce gospodarzy. Radomiak skupił się na odpieraniu ataków Lechii i tym samym byliśmy świadkami starcia, które przez większość czasu toczyło się od jednego pola karnego do drugiego. W pierwszych 45 minutach nie byliśmy świadkami zbyt wielu boiskowych emocji.
Decydująca była 30. minuta spotkania. W polu karnym Lechii Gdańsk padł Machado, jednak początkowo arbiter główny nie odgwizdał przewinienia. Dopiero po interwencji VAR-u sędzia obejrzał tą sytuację i wskazał na wapno. Jak pokazały telewizyjne powtórki sytuacja była dość kontrowersyjna i nawet po kilkukrotnym obejrzeniu tego zdarzenia nie można mieć pewności, co do jej słuszności. Do piłki podszedł Karol Angielski. Jego pierwszy strzał z jedenastu metrów pewnie wybronił Kuciak, który wobec dobitki nie miał już żadnych szans i gospodarze mogli cieszyć się z jednobramkowego prowadzenia do przerwy.
W drugiej połowie znów piłkarze Lechii próbowali prowadzić grę, ale Radomiak w tym spotkaniu wyglądał bardzo solidnie w defensywie. Wraz z upływem czasu gospodarze coraz częściej gościli pod bramką rywala. W 66. minucie w polu karnym Lechii znów padł zawodnik Radomiaka. Tym razem przez interweniującego Kuciaka powalony został Rondon. I znów sędzia nie użył gwizdka. Ponownie jednak zainterweniował VAR. Tym razem sytuacja była znacznie bardziej klarowna i ostatecznie byliśmy świadkami kolejnego rzutu karnego. Do piłki znów podszedł Angielski, który tym razem zmylił golkipera Lechii i podwyższył na 2:0.
Druga bramka dla gospodarzy podcięła skrzydła Lechii, która nie potrafiła już odwrócić losów tego spotkania. Z kolei Radomiak nie kwapił się z kolejnymi atakami chcąc kontrolować boiskowe wydarzenia. Dzięki trzem punktom Radomiak przeskoczył gdańszczan w tabeli awansując na czwartą lokatę.
Komentarze