Co z najbliższą kolejką Ekstraklasy i meczami Pucharu Polski? “Musimy być ostrożni”

Murawa na stadionie Wisły Kraków
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Murawa na stadionie Wisły Kraków

Ani Ekstraklasa SA, ani PZPN nie planują przekładać najbliższych meczów ligowych i Pucharu Polski – ustalił serwis Goal.pl. Sytuacja jest jednak dynamiczna i może dojść do zmian w kalendarzu, ale bardzo wątpliwe, by była to odgórna decyzja dotycząca wszystkich spotkań.

W niedzielę Wisła Kraków pokonała Jagiellonię Białystok na boisku przypominającym lodowisko. Piłkarze w niektórych momentach mieli problem z przyczepnością, a śnieg stał się na tyle uciążliwy, że trzeba było sięgnąć po pomarańczową piłkę. Po spotkaniu Peter Hyballa powiedział wprost, że liczył, iż spotkanie zostanie przełożone, bo niebezpieczeństwo kontuzji w takich warunkach jest wysokie. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało, ale pojawiły się pytania: co z meczami w nadchodzącym tygodniu, skoro spodziewany jest jeszcze mocniejszy atak zimy? Tym bardziej, że jak już wiemy, poniedziałkowe starcie Stali Mielec z Wisłą Płock nie odbędzie się w planowanym terminie. Niektóre nieoficjalne informacje mówią, że kolejne spotkania też będą przekładane, ale jak ustaliliśmy, na takie wnioski jest zdecydowanie za wcześnie.

Jako pierwsze w kolejce są mecze Pucharu Polski, które mają się odbyć między wtorkiem a czwartkiem. W PZPN słyszymy jednak, że “na ten moment się odbędą”. Sytuacja jest jednak dynamiczna i jeśli trzeba będzie podjąć decyzję o ich odwołaniu, nikt nie będzie się specjalnie opierał. Jest to jednak scenariusz skrajnie rezerwowy, po który związek nie chce bez wyraźnej konieczności sięgać.

Podobnie wygląda to w Ekstraklasie, choć tutaj dyrektor operacyjny ligi Marcin Stefański jest jeszcze bardziej stanowczy. – Na obecną chwilę nie przewidujemy zmian terminarza najbliższej kolejki. Będziemy reagować z klubami na bieżąco i w zależności od sytuacji w danym regionie i danym mieście. Wielokrotnie graliśmy już przy ujemnych temperaturach, to nie jest czynnik, który automatycznie powoduje przekładanie spotkań w Polsce, zwłaszcza w sytuacji, gdzie każdy stadion ma podgrzewaną płytę. Ważne jest, aby boiska nie były pokryte zamarzającym śniegiem, bo z tym nie poradzi sobie najlepsze podgrzewanie – mówi dla Goal.pl.

Problemem jest oczywiście bardzo napięty terminarz. Sezon rozpoczął się później niż zazwyczaj, a musi się skończyć w maju ze względu na zaległe Euro 2020. – Ze względu na Covid-19 musimy bardzo ostrożnie podchodzić do przekładania zawodów, bo nie wiemy jak się rozwinie sytuacja z pandemią. Rozgrywki powinniśmy zakończyć w połowie maja ze względu na przygotowania do mistrzostw Europy, ale jeżeli okaże się, że dany mecz nie będzie mógł się odbyć, to będziemy szukać alternatywnego rozwiązania. W ten weekend z powodu pogody odwołano mecze w Holandii, Belgii, czy w Czechach. Generalnie zima nie odpuszcza w Europie, organizatorzy rozgrywek mają dużo dodatkowych kłopotów, ale trzeba sobie z nimi radzić i to właśnie będziemy robić – dodaje Stefański.

Komentarze