- Tomasz Wichniarek odpowiedział na wiele pytań kibiców na temat transferów
- Dyrektor sportowy Widzewa podsumował ostatnie okienko transferowe
- Odniósł się też do nieudanych ruchów
Dobre wzmocnienia?
Widzew Łódź od początku swojego powrotu do PKO Ekstraklasy w poprzednim sezonie mierzy bardzo wysoko. Klub chciałby nawiązać do najlepszych lat swojej historii i namieszać w czołówce ligi. Jednak aby tak się stało konieczne są dobre, jakościowe wzmocnienia zespołu. Takie Widzewowi się przytrafiały, ale nie zawsze były one elementem dodanym do drużyny. O ostatnich ruchach klubu opowiedział teraz Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy klubu.
– Długo go obserwowaliśmy i wiemy, na co go stać. Dobrze gra głową w polu karnym, choć w ostatnim meczu brakowało mu trochę szczęścia. Imad umie poruszać się w polu karnym, między strefami, dając nam dodatkowe możliwości. W spotkaniu ze Stalą Mielec pokazał, że zespół potrafi z nim grać, a on z zespołem – mówi Wichniarek cytowany przez serwis “widzewtomy.net” na temat Imada Rondicia.
– Nie dostawał szans od trenera Janusza Niedźwiedzia, a przy tym wiedzieliśmy, że podpisanie kontraktu z Sebastianem Kerkiem zabezpiecza nas na pozycji ofensywnego pomocnika. Zapadła więc decyzja, by pozwolić mu odejść. Nie mogliśmy czekać z nią do ewentualnej decyzji o zmianie trenera, by Daniel Myśliwiec mógł mu się przyjrzeć. Zamykało się okno transferowe i trzeba było pożegnać go, by nie było za późno – stwierdził w sprawie Normanna Hansena, który jest obecnie czołowym graczem Jagielloni.
– Chcieliśmy Dominika Marczuka u siebie. Finalnie uznaliśmy jednak, że nie możemy zgodzić się na pewne warunki finansowe ze strony piłkarza i agentów, dlatego nie trafił do Widzewa, tylko jest dzisiaj w Jagiellonii Białystok. Rozbieżności były spore. Gdyby tak nie było, staralibyśmy się sprawę załatwić. Był taki moment, że wydawało się, iż jest blisko, bo Marczuk chciał przyjść do nas, ale ostatecznie zmienił zdanie – dodał w kwestii Dominika Marczuka.
Czytaj więcej: Prezes Wisły Kraków odpowiada władzom Podbeskidzia. Pisze o słabo działających instytucjach
Komentarze