Zamieszanie wokół Nahuela
O tym, że temat odejścia Nahuela powrócił poinformował Piotr Potępa, dziennikarz z Wrocławia. Te wieści zaniepokoiły kibiców Śląska, bo po stracie Exposito i Olsena fani tego klubu nie wyobrażają sobie odejścia kolejnego ważnego gracza.
Goal.pl przyjrzał się sprawie. Jak więc sytuacja wygląda w tym momencie? Z naszych informacji wynika, że faktycznie rozmowy zostały wznowione. Izraelczycy bardzo cenią Nahuela i mocno naciskają na ten transfer.
Na czym więc polega problem? Ano po pierwsze na tym, że proponowana kwota nie zadowala Śląska. Z informacji Goal.pl wynika, że w tym momencie Maccabi oferuje wrocławianom 1,8 mln euro.
To sporo mniej niż klauzula odstępnego, która wynosi 2,5 mln euro. Dokładnie tyle, co sprawdziliśmy. Ani euro mniej, ani euro więcej. Natomiast…. Patryk Załęczny, prezes Ślaska, poinformował, że klauzula i tak w tym momencie nie obowiązuje, bo zgodnie z przepisami PZPN nie może być aktywowana po zamknięciu okienka transferowego w Polsce. A to już nastąpiło.
W tym momencie dochodzimy do jeszcze jednego wątku. Otóż wszystko zależy od tego… jaki to kontrakt. Jeśli, jak słyszymy od specjalisty, został on zawarty “pod przepisami FIFA”, to w tym przypadku mają one wyższość nad krajowymi. Chyba, że w umowie co do klauzuli wyraźnie zapisano kiedy może być aktywowana.
W teorii mogłoby więc dojść do sporu, ale w praktyce niekoniecznie, bo Maccabi, przynajmniej do tej pory, nie zamierzało płacić aż 2,5 mln euro. A we Wrocławiu słyszymy, że Nahuel po prostu nie zostanie sprzedany. Z powodów o których wspomniano już wyżej. Właśnie taka – jak usłyszeliśmy – jest decyzja szefów polskiego klubu.
Czy to kończy sprawę? Raczej tak, choć świat transferów nie takie zwroty akcji widział. W tym momencie według naszej wiedzy odejście Nahuela jest jednak dość mało prawdopodobne.
Komentarze