Cibicki: nie wiem, co działo się w moim mózgu
Paweł Cibicki w zimie 2019 roku zamienił Leeds United na Pogoń Szczecin. W barwach Portowców rozegrał tylko 19 spotkań, w których strzelił trzy gole i zanotował dwie asysty. Po raz ostatni w koszulce szczecinian wystąpił 19 września 2020 roku i zaliczył 63 minuty w pojedynku ze Śląskiem Wrocław. 30 października pojawił się na ławce rezerwowych w meczu z Jagiellonią i w ten sposób zamknął swoją przygodę z Pogonią.
Okazało się, że Cibicki jest zamieszany w aferę bukmacherską. Napastnik w maju 2019 roku miał celowo otrzymać żółtą kartkę (na prośbę znajomego) w meczu Elfsborga w Allsvenskan i ostatecznie został uznany za winnego. Szwedzka federacja i FIFA ukarały go czteroletnim zawieszeniem, które swój bieg rozpoczęło w styczniu 2022 roku. Bo blisko trzech latach były młodzieżowy reprezentant Polski i Szwecji opowiedział o swojej historii w rozmowie ze Sportbladet:
– Po prostu powiedziałem, że tak. Nie wiem, co działo się w moim mózgu – chyba po prostu pomyślałem: „Co tak naprawdę może się stać? Kto zobaczy żółtą kartkę?”. Powiedziałem więc do niego: „Jadę, robię to”. Szalone jest to, że nawet nie czułem, że to coś wielkiego. Nawet o tym nie myślałem, to przyszło automatycznie. Ale potem, w szatni, dostałem SMS-a z jednym z tych emoji szampana od faceta, z którym rozmawiałem. I wtedy to do mnie dotarło: „Naprawdę to zrobiłem. To prawda, to się wydarzyło”.
– Dla mnie to nie była nawet taka wielka sprawa. Nie wiedziałem nic o żadnych planach, o tym, że zostanie otwartych wiele nowych kont i postawionych wiele pieniędzy. Dla mnie był to facet, od którego pożyczyłem. Chyba myślałem, że postawi 1000 lub 2000 (koron) na tę żółtą kartkę. Wyobrażałem sobie, że zarobi może 10 000, będzie szczęśliwy, a potem pomoże mi z kolejnymi pożyczkami, jeśli będę ich potrzebował – dodał Cibicki.
Paweł Cibicki przyznał się do poważnego uzależnienia od hazardu, ale twierdzi, że zdołał je pokonać. Napastnik po zakończeniu zawieszenia zamierza wrócić do futbolu.
Komentarze