- Dominik Hładun mówi o treningach boksu w Legia Fight Club
- Bramkarz Legii Warszawa zwraca również uwagę na rywalizację w bramce drużyny Kosty Runjaicia
- Piłkarz mówi także o początkach w zespole z Warszawy
Dominik Hładun opowiada o swoim dotychczasowym pobycie w Legii
Bramkarz Legii Warszawa, Dominik Hładun miał niełatwe początki w drużynie ze stolicy. Mimo to w ostatnim czasie zdołał wywalczyć sobie pewne miejsce w zespole i stać się jego bardzo pewnym punktem. Były piłkarz Zagłębia Lubin w ten sposób wspomina początki w barwach Legii Warszawa.
– Zderzyłem się ze ścianą. Przyszedłem jako jedynka z Zagłębia i stałem się trójką, broniłem w meczach drużyny rezerw. Byłem wściekły, ale nie pokazywałem tego na zewnątrz. Atmosfera w szatni jest niezwykle ważna, nie miałem zamiaru jej psuć – mówi.
Piłkarz „Wojskowych” dodaje również, co czuł po kontuzji Kacpra Tobiasza i wskoczeniu w jego miejsce do składu.
– To było trudne, ponieważ wśród bramkarzy mamy bardzo dobrą atmosferę, wspieramy się, niezależnie od tego, kto wychodzi w bramce. W piłce kontuzje się jednak zdarzają, sam to przeżywałem w Zagłębiu – byłem jedynką, doznawałem urazu, ktoś inny wchodził w moje miejsce i wspierałem innego golkipera. Kiedy wchodzisz do bramki z ławki, to chcesz za wszelką cenę utrzymać co najmniej taki poziom, jaki prezentował poprzednik. A Tobi zawiesił w tym sezonie poprzeczkę bardzo wysoko. Musiałem mu dorównać – stwierdził Dominik Hładun.
Dominik Hładun opowiedział również o pasji i sposobie na wylewanie frustracji oraz emocji, który stosuje w Warszawie.
– Zapisałem się na boks w Legia Fight Club. Frustrację wyładowałem w ringu. Raz w tygodniu mam indywidualny trening bokserski. Jestem tylko ja i trener, nie mam nawet sparingów – najważniejsze jest bezpieczeństwo.
Czytaj więcej: Runjaić przed hitem Ekstraklasy: ludzie woleliby, aby wciąż trwała walka o mistrzostwo
Komentarze