- Raków Częstochowa po dwóch z rzędu wyjazdowych remisach przełamał się w piątek w starciu z Jagiellonią Białystok
- Piłkarze Medalików wygrali dzięki bramce zdobytej przez Tomasa Petraska
- Zawodnik podsumował starcie na Słonecznej w rozmowie z klubową telewizją
Tomas Petrasek skomentował spotkanie z Jagiellonią
Raków Częstochowa jest niepokonany od 11 września minionego roku. Po raz ostatni Niebiesko-czerwoni z placu gry na tarczy schodzili, gdy ulegli na wyjeździe Cracovii (0:3). Miało to miejsce w spotkaniu ósmej kolejki PKO Ekstraklasy. Tym samym podopieczni Marka Papszuna konsekwentnie zmierzają w kierunku wywalczenia mistrzostwa Polski po dwóch z rzędu wicemistrzostwach kraju.
W starciu z Jagiellonią Białystok częstochowianie stracili bramkę po centrostrzale Jesusa Imaza. Raków pokazał jednak charakter i odwrócił losy meczu. Duży w tym udział miał Tomas Petrasek, zdbywając bramkę w 75. minucie po uderzeniu głową.
Zobacz także:
– Piłka nożna jest czasami niesamowita. Dla kibica to był bardzo dobry mecz. świetny początek. Najpierw cios zadała nam Jagiellonia, później podnieśliśmy się z kolan. Zaczęliśmy przejmować kontrolę nad grą i efektem tego były dwa gole, dzieki którym wygraliśmy. Bardzo się cieszymy – mówił doświadczony zawodnikk Rakowa w rozmowie z klubową telewizją.
– Pokonywanie trudnych momentów wzmacnia człowieka. My byliśmy w takiej sytuacji, musielismy zareagować. To doświadczenie będzie z nami. Jestem pewny, że dzięki temu będziemy tylko mocniejsi. Jesteśmy mocną drużyną i jestem dumny z tego, że mogę być jednym z kapitan zespołu – dodał Petrasek.
Przeczytaj również:
W najbliższym czasie częstochowian czekają dwa wyjazdowe spotkania kolejno z Motorem Lublin w Fortuna Pucharze Polski i z Pogonią Szczecin ligowy. Na ten temat Petrasek też się wypowiedział.
– Jesteśmy przygotowani na taką sytuację. Jesteśmy przyzwyczajeni do gry na wyjazdach, bo swego czasu graliśmy w Bełchatowie. Dla nas to żaden problem. Teraz najwazniejsza jest regeneracja – przekonywał Czech.
Czytaj więcej: Jagiellonia – Raków: lider wykonał kolejny krok w kierunku mistrzostwa [WIDEO]
Komentarze