Trzecioligowy mecz pomiędzy Concordią Elbląg a Pilicą Białobrzegi wzbudził ogromne zainteresowanie typerów. Wielka liczba klientów zaczęła obstawiać mało prawdopodobny zakład, co zwróciło uwagę dziennikarzy i ekspertów. Mateusz Miga z TVP Sport przeprowadził anonimową rozmowę z byłym pracownikiem wielkiego bukmachera. Ten nie ma wątpliwości, że w Polsce wciąż ustawia się spotkania.
- Mecz Concordii Elbląg z Pilicą Białobrzegi stał się gorącym tematem. Podejrzewa się, że mógł zostać ustawiony
- Mateusz Miga z TVP Sport porozmawiał z byłym pracownikiem wielkiego bukmachera. Ten jest przekonany, że w Polsce wciąż ustawia się mecze, nie tylko piłki nożnej, ale i tenisa
- Do zawoalowanych oskarżeń odniosła się już choćby Pogoń Szczecin
Budzący konsternację mecz trzeciej ligi
Niedawny mecz trzeciej ligi pomiędzy Concordią Elbląg a Pilicą Białobrzegi wzbudził wielkie kontrowersje. Przy stanie 0:2 pojawiły się nienaturalnie liczne zakłady na wielkie pieniądze, według których niebawem miała paść trzecia bramka. Większość bukmacherów wycofała ten mecz z oferty. Okazało się, że gracze mieli rację. Do przerwy widniał wynik 1:3, a arbiter podyktował aż cztery, kontrowersyjne, rzuty karne. Dziennikarz TVP Sport, Mateusz Miga, przeprowadził rozmowę z anonimowym pracownikiem wielkiego europejskiego bukmachera. Ten udzielił wielu szokujących wypowiedzi.
– Na mecz [Concordii z Pilicą – przyp. PP] pojawiło się bardzo dużo zakładów. Normalnie takie rzeczy nie zdarzają się na trzecim poziomie rozgrywkowym. Taki mecz generuje zazwyczaj zakłady na łączną stawkę kilkudziesięciu, kilkuset euro. A tu nagle – w ciągu 30 minut – pojawiły się zakłady na 90 tysięcy euro! Wszystkie na to samo zdarzenie. Zdarzenie, które – powtórzmy – nie spełniło się.
Anonimowe źródło jest przekonane, że mecze w Czechach, Chorwacji czy Austrii są ustawiane.
– Tak. Niedawno bukmacherzy wycofali z oferty szwedzki klub BK Lunds, bo tam co chwilę coś się działo. Czasem kluby dostają rykoszetem, bo mniej zorientowani gracze, ci na końcu łańcucha pokarmowego, usłyszą coś na temat danego klubu i potem ciągle w ślepo obstawiają, choć dany mecz wcale nie musi być ustawiony. Jeden zakład na 7 tysięcy euro nie musi być powodem do zainteresowania. Na Zachodzie Europy to nie są bardzo duże pieniądze. Ale jeśli w ciągu kilku minut pojawia się zakład na 5 tysięcy, potem na 7, a zaraz – powiedzmy – na 12, to tu coś już się może dziać.
Niepokojący wątek polski
Ów źródło jest przekonane, że choroba z czasów “Fryzjera” powróciła nad Wisłę na dobre.
– Mecz z początku października – Błękitni Stargard kontra Unia Janikowo. Już przed spotkaniem pojawiły się informacje, że padną dokładnie cztery bramki i skończyło się 3:1. Być może był to przypadek, ale stawki na ten mecz dochodziły do zawrotnych sum.
– W poprzednim sezonie prawdziwa korba była na mecze GKS Przodkowo. Tam co chwilę coś się działo. Przed jednym z meczów było wiadomo, że padną minimum cztery bramki. Do przerwy 0:0. Dumny pisałem do kolegów, z którymi pracowałem i mówili mi od pewnego czasu, że coś się w Polsce dzieje: “Widzicie, w Polsce nie ustawia się meczów”. Po przerwie padło sześć goli… Wyłączyłem telefon na kilka godzin po tym meczu (śmiech). Swego czasu w każdym meczu Chemika Police też “śmierdziało”. Mam tam podejrzenia wobec jednego z ich zawodników, bo wcześniej grał w innych klubach, które często były u nas na tapecie.
Kiedy doszło do powrotu tego procederu?
– Zaraz po pandemii, a wojna na Ukrainie tylko to nasiliła. Warto też prześledzić, jacy piłkarze przyszli do Polski z ligi ukraińskiej… FK Sumy, Agrobiznes Wołoczyska czy FK Połtawa. Te kluby dobrze u bukmacherów znamy. (…)
W piłce nożnej długo był spokój, ale mam informacje, że po wybuchu wojny na Ukrainie pewni ludzie przenieśli się do Polski. Rosja jest poza rynkiem, a Ukrainą sportowo teraz nikt się nie interesuje. Tam obecnie nie dzieje się nic niepokojącego, ale liga ma swój nietypowy rytm, często nie wiadomo nawet, gdzie odbędzie się mecz. Zawodowcy zarabiają na live’ach. Obstawiając przed meczem, można wszystko ubić, a bukmacherzy wycofają zdarzenie. Najgorzej, gdy informacja się rozchodzi, następuje efekt kuli śnieżnej i liczba graczy rośnie lawinowo. Na Facebooku jest mnóstwo grup, w których gracze dzielą się swoją wiedzą.
“To pewnik. W Polsce ustawia się mecze”
– Mam na myśli jedną dużą markę w Polsce i jeden mecz, co do którego jestem przekonany, że nie był do końca czysty. Wynika to z tego, co działo się w Azji i na giełdzie zakładów. Rok 2017, w 90. minucie było 1:1, a sędzia doliczył sześć czy siedem minut. Patrzę na Azję, a tam kursy na gola dla rzeczonego zespołu na poziomie 1,2-1,3. Czyli niemal pewniak. A powinny być dużo wyższe. No i oczywiście gol padł… Potem nastała cisza, po drodze był tylko ten przypadek Floty. A teraz co chwilę coś się dzieje…
Cały wywiad spuentowany jest bardzo niepokojącym zdaniem. Tak odpowiedział rozmówca Migi na pytanie, czy dziś nie łudzi się już w kwestii ustawiania meczów w Polsce.
– Nie. Dziś to pewnik. W Polsce ustawia się mecze.
Reakcja Pogoni
Na zawoalowane oskarżenia najszybciej odpowiedziała Pogoń Szczecin. Portowcy ufają swoim piłkarzom i zapowiadają błyskawiczne zwolnienie dyscyplinarne, jeśli któremuś z nich zostanie udowodnione ustawianie spotkań.
Komentarze