W nocy z soboty na niedzielę zostanie rozegrany finał Copa America 2021. Na Maracanie w Rio de Janeiro na przeciw siebie staną odwieczni rywale, czyli Brazylia i Argentyna. Na przedmeczowej konferencji selekcjoner Canarinhos zachował chłodną głowę, twierdząc że jego drużyna nie jest faworytem w decydującym starciu.
- Tite okazał szacunek Argentynie, uznając że Brazylia nie jest faworytem do zwycięstwa w finale
- Selekcjoner ocenił też grę Neymara oraz Leo Messiego
- Finał Copa America wystartuje w nocy z soboty na niedzielę
Tite hamuje entuzjazm Brazylijczyków przed finałem Copa America
Dotychczas Brazylia mierzyła się z Argentyna 105 razy. Kanarki mogą pochwalić się nieco lepszym bilansem, ponieważ odniosły już 44 zwycięstwa, natomiast Albiceleste na swoim koncie mają ich o pięć mniej. Z kolei 22 spotkania zakończyły się remisami, ale tym razem na pewno będziemy świadkami triumfu, którejś ze stron.
Selekcjoner Canarinhos zjawił się w sobotę na przedmeczowej konferencji i stwierdził, że o wygraną nie będzie łatwo. Co więcej, Tite nie uważa Brazylii za faworyta w tym pojedynku. Swoimi słowami nieco zahamował entuzjazm tamtejszych mediów oraz kibiców reprezentacji, którzy wierzą, że Kanarki obronią tytuł sprzed kilku lat.
– Nie mogę tego przewidzieć i powiedzieć, że Brazylia zasługuje na tytuł. Nie mogę wysuwać takiego stwierdzenia, ponieważ nie jesteśmy faworytami. Tak, Brazylia nie jest faworytem do wygrana Copa America. Zaraz zmierzymy się z niezwykle niebezpieczną drużyną, która również jak my jest niesamowicie głodna sukcesów – zaznaczył Tite.
Messi i Neymar znów spotkają się na boisku
Bez wątpienia dla większości piłkarskich kibiców finał pomiędzy Brazylią i Argentyną to też starcie dwóch wielkich piłkarzy. W całym turnieju Neymar zdobył dwa gole, z kolei Messi ma ich cztery i jest liderem klasyfikacji strzelców Copa America 2021. Skrzydłowy Canarinhos o swoją przyszłość jest spokojny, ale kapitan Albiceleste wciąż czeka na nowy kontrakt od FC Barcelony.
Tite na konferencji również odniósł się do tej dwójki. Są to zawodnicy, obok których nie można przejść obojętnie i tak też było tym razem.
– Dobrze wiem jak możemy zatrzymać Leo Messiego. Wiecie dobrze, że wam tego nie powiem. Chyba, że Argentyna powie nam jak zamierza zatrzymać Neymara. Wówczas może byśmy się dogadali – dodał humorystycznie selekcjoner Brazylii.
– Bez wątpienia to wielcy gracze. To ikony tego sportu. Są dla zespołu czymś więcej, mają bardzo wysoką zdolność twórczą – stwierdził.
Rio de Janeiro czeka na finał
Decydujący pojedynek zostanie rozegrany w Rio de Janeiro na legendarnej Maracanie. Pierwszy gwizdek polscy kibice usłyszą o 2.00 w nocy z soboty na niedzielę. W szeregach Brazylii zabraknie Gabriela Jesusa. Snajper The Citizens pauzuje z powodu brutalnego faulu, za którą otrzymał czerwoną kartkę w poprzednim spotkaniu.
Przeczytaj także: Argentyna – Brazylia. Typy, kursy, zapowiedź
Komentarze