Piłkarze Werderu Brema pokonali na wyjeździe Paderborn 5:1. Bremeńczycy dzięki temu zwycięstwu, tracą już tylko 3 punkty do pozycji gwarantującej utrzymanie w Bundeslidze.
W jednym z sobotnich spotkań 31. kolejki Bundesligi na stadionie Benteler Arena Paderborn podejmował Werder. Oba zespoły znajdują się w strefie spadkowej ze stratą odpowiednio: 11 i 6. punktów do pozycji gwarantującej utrzymanie w lidze. Większe szanse na utrzymanie mają bremeńczycy, którzy nie mogli sobie pozwolić na stratę punktów.
Piłkarze Werderu mogli wyjść na prowadzenie już w 18. minucie meczu, po rzucie karnym, który podyktował sędzia. Do piłki podszedł Rashica, jednak jego intencje wyczuł Zingerle, który obronił strzał z 11-nastu metrów.
Bremeńczycy pierwszego gola zdobyli już 2 minuty później. Gebre Selassie dośrodkował piłkę do Klaassena, który wyskoczył kapitalnie i uderzeniem głową pokonał bramkarza.
W 34. Minucie bremeńczycy prowadzili już 2:0. Rashica przeprowadził akcję w środku pola i odegrał na prawe skrzydło do wbiegającego w pole karne Sargenta. Amerykanin zszedł na lewą nogę i uderzył na bramkę. Jego strzał obronił Zingerle, który był już bezradny przy dobitce Osako.
Gol na 3:0 dla Werderu padł po stałym fragmencie gry. Veljković zagrał piłkę głową, ta trafiła pod nogi Klaassena, a Holender uderzeniem z woleja zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.
Po godzinie było już 4:0. Z prawej strony boiska Klaassen dośrodkował do wbiegającego w pole karne Sargenta, który jednak nie potrafił pokonać bramkarza. Sztuka ta udała się Eggesteinowi, Niemiec uderzył z bliskiej odległości i bez problemu podwyższył prowadzenie.
W 67. Minucie Paderborn zdobyło gola na 1:4. Zamieszanie w 16-nastce wykorzystał rezerwowy Sabiri, który dość szczęśliwie pokonał Pavlenkę.
Werder ostatniego gola w tym meczu zdobył w doliczonym czasie gry. Friedl podał do Füllkruga, a ten zdobył bramkę na 5:1
Komentarze