Zmagania w 16. kolejce Bundesligi rozpoczęła rywalizacja Unionu Berlin z Bayerem Leverkusen. Przez dłuższy czas utrzymywał się bezbramkowy remis, jednak w samej końcówce nieoczekiwane zwycięstwo padło łupem gospodarzy 1:0 (0:0).
Od początku spotkania aktywniejsi pod bramką przeciwnika byli Aptekarze. Ekipa z Leverkusen dyktowała warunki gry, jednak nie mogła wykorzystać swojej przewagi i często narażała się na niebezpieczne kontrataki ze strony gospodarzy. Z kolei Union do przerwy nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Podopieczni Fischera zostali zepchnięci do głębokiej defensywy. Między słupkami stołecznej drużyny znakomicie spisywał się Luthe, który pod koniec pierwszej połowy uratował swój zespół przed utratą gola. W pewnym momencie odbitą piłkę w polu karnym dopadł Amiri, ale jego mocne uderzenie z bliskiej odległości nie zrobiło większego wrażenia na 33-latku.
Po przerwie aktywniejsi pod bramką przeciwnika byli gospodarze. Role w spotkaniu odwróciły się o 180 stopni. Union wreszcie grał bez kompleksów i gol był tylko kwestią czasu. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem do siatki Aptekarzy trafił Cedric Teuchert w 88. minucie, wprawiając w euforie swoich kolegów. Całą akcję zapoczątkował Lenz, który zagrał świetne podanie w pole karne. 24-latek dopadł futbolówkę i z bliskiej odległości wpakował ją po poprzeczkę, dając upragnione zwycięstwo swojej drużynie.
Komentarze