- Thomas Tuchel wraz z końcem sezonu przestanie być trenerem Bayernu Monachium
- Taką decyzję kilka dni temu podjęły władze klubu
- Teraz szkoleniowiec mówi o powodach takiego ruchu
“Nie ma jednego winnego”
Bayern Monachium pod wodzą Thomasa Tuchela wyglądał po prostu bardzo słabo. Zespół, który przez ostatnie lata był potentatem w Bundeslidze, teraz bardzo często tracił punkty z ligowymi średniakami. To spowodowało, że napięcie wśród fanów i władz klubu rosło z każdym kolejnym dniem. Finalnie zarząd “Die Roten” zdecydował rozstać się ze szkoleniowiec po tym sezonie. To obopólna decyzja, w której Niemiec widzi jednak pewne plusy.
– Oczywiście, nie ma jednego winnego zaistniałej sytuacji. Gdybym winny był tylko ja, nie siedziałbym dzisiaj na tej konferencji. Niemniej biorę na siebie całą odpowiedzialność. Rozwój zespołu i wyniki nie są takie, jak sobie wyobrażałem to przed sezonem. Jestem rozczarowany także swoją pracą – powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec rodem z Niemiec.
– Będę miał teraz większą swobodę w podejmowaniu decyzji kadrowych, czy personalnych. Nie muszę już rozważać długoterminowych skutków danego wyboru i tego, co będzie dalej – dodał.
Czytaj więcej: Kolejny problem Realu Madryt. Szpital “Królewskich” się rozrasta
Komentarze