- Thomas Tuchel nie obawia się utraty pracy
- Jego Bayern nie osiąga zamierzonych rezultatów
- Szkoleniowiec pozostaje spokojny i pewny swoich umiejętności
Tuchel pewny siebie. Nie obawia się presji
Thomas Tuchel jest zagrożony utratą pracy. Jego Bayern Monachium w miniony weekend poległ w meczu na szczycie Bundesligi, oddalając się od mistrzowskiego tytułu. Na dodatek media sugerują, że ma on dość napięte relacje z kilkoma piłkarzami, którzy stanowią o sile szatni Bawarczyków. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość między innymi Joshua Kimmicha czy Matthijsa de Ligta, a pozostanie Tuchela na Allianz Arena może poskutkować ich odejściem.
Władze klubu nie chcą podejmować pochopnej decyzji. Niewykluczone jednak, że postąpią podobnie jak w zeszłym sezonie, kiedy to przed kluczowym etapem kampanii zwolnili Juliana Nagelsmanna. Istotny jest dla nich widoczny rozwój drużyny, czego pod wodzą Tuchela póki co nie ma.
Sam niemiecki szkoleniowiec ma świadomość, że jego praca nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Zaznacza przy tym, że nie traci pewności siebie, a presja nie jest dla niego problemem.
– Nie wyczuwam rosnącej presji. Trzeba zachować pewność siebie, być samokrytycznym. Im głośniejszy jest hałas i silniejsze ciśnienie, tym ważniejsze jest zachowanie spokoju – zaznacza opiekun mistrza Niemiec.
Zobacz również: Zieliński znów podpadł Napoli. Grożą mu bardzo poważne konsekwencje
Komentarze