Na RheinEnergieStadion, FC Koeln mierzył się z Bayernem Monachium w ramach 6. kolejki Bundesligi. Tymczasem w kadrze meczowej nie znalazł się Robert Lewandowski, który dostał od trenera dzień wolny na regenerację sił przed kolejnym wyzwaniem w Lidze Mistrzów. Ekipa z Monachium poradziła sobie bez polskiego napastnika i sięgnęła po komplet punków, zwyciężając w delegacji 2:1 (2:0).
Robert Lewandowski rzadko pojawiał się na ławce, a co dopiero poza kadrą meczową. Decyzja Hansa Flicka była spowodowana dość częstą eksploatacją sił reprezentanta Polski w ostatnich tygodniach. Tym samym brak podstawowego napastnika Mistrza Niemiec nie wpłynął znacząco na korzystny końcowy rezultat.
Bayern przed starciem w Kolonii był zdecydowanym faworytem. Goście od samego początku kontrolowali przebieg gry, częściej utrzymując się przy piłce coraz pewniej zapędzali się pod pole karne przeciwnika. Już w 12. minucie arbiter wskazał na wapno po zagraniu piłki ręką przez Mariusa Wolfa (1 FC Koeln). Do jedenastki podszedł Thomas Mueller, który po chwili zapewnił Bawarczykom prowadzenie. Niemiec w zastępstwie za Lewandowskiego dopełnił formalności strzelając z jedenastu metrów w prawy dolny róg. Timo Horn wyczuł kierunek uderzenia, ale spóźnił się z reakcją o dwie sekundy. Drużyna z Monachium podkręciła tempo, przez co Kozły nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Piłkarze z Kolonii również nie mieli pomysłu na dobrze zorganizowanego rywala. W konsekwencji bramkę do szatni strzelił Serge Gnabry. Skrzydłowy Bayernu zszedł z prawej flanki w głąb pola karnego i z szesnastki oddał techniczne uderzenie w kierunku dalszego słupka. Strzał był na tyle precyzyjny, że Horn po raz drugi musiał sięgnąć po futbolówkę do własnej siatki.
Po przerwie siła Bayernu w ofensywie osłabła. Co prawda to goście nadal prowadzili grę, jednak mieli większe problemy niż wcześniej przy realnym zagrożeniu bramki FC Koeln. Natomiast Kozły zmieniły taktykę, dzięki czemu coraz częściej oddawali strzały na bramkę Manuela Neuera. Co więcej w końcówce zrobiło się gorąco. Gola kontaktowego dla gospodarzy strzelił Dominick Drexler. Doświadczony pomocnik miał sporo szczęścia, ponieważ stanął na linii strzału dosłownie na granicy spalonego w konsekwencji futbolówka odbiła się od jego stopy, zmieniła tor lotu i wylądowała w bramce.
Do ostatnich minut gospodarze próbowali doprowadzić do remisu, jednak mała ilość czasu nie pozwoliła na strzelenie drugiego gola. Tym samym FC Koeln doświadcza szóstej porażki z rzędu, przez co sytuacja Kozłów robi się fatalna. Z drugiej strony Bayern dzięki skromnej wygranej nie rezygnuje z walki o fotel lidera Bundesligi.
Komentarze