The Guardian: Lewandowski piłkarzem roku! Polak zdeklasował rywali

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Głosujący dla The Guardian zdecydowali, że Robert Lewandowski został piłkarzem roku. Polak nie miał sobie równych w tym plebiscycie.

  • Świetne wieści ws. Roberta Lewandowskiego dotarły do nas w Wigilię
  • The Guardian wybrał Polaka najlepszym piłkarzem 2021 roku
  • Napastnika Bayernu wyprzedził zdecydowanie Leo Messiego i Mohameda Salaha

Lewandowski bezkonkurencyjny

Robert Lewandowski skończył 2021 rok jako piłkarz, który strzelił najwięcej goli na świecie. Polak do siatki rywali we wszystkich rozgrywkach trafił aż 69 razy, czym wyrównał rekord Cristiano Ronaldo. To nie był jedyny wyczyn kapitana reprezentacji Polski.

Snajper Bayernu większość ze swoich bramek zdobył podczas meczów Bundesligi. To właśnie w tych rozgrywkach Polak pobił dwa ważne rekordy Gerda Muellera. Najpierw zdobył aż 41 bramek w edycji 2021/2022 (najwięcej w historii podczas jednego sezonu). Niedawno wyprzedził zaś Niemca pod względem liczby strzelonych goli w roku w Bundeslidze (43 trafienia Polaka).

Osiągnięcia 33-latka zostały docenione przez trenerów, dziennikarzy oraz piłkarzy z całego świata, którzy głosowali na najlepszego piłkarza roku. W zdecydowanej większości umieścili oni na pierwszym miejscu właśnie Lewandowskiego. Drugi był Leo Messi, a trzeci Mohamed Salah.

Polak jest pierwszym piłkarzem, który obronił zwycięstwo, od czasu Messiego w 2013 roku. Pojawił się na liście wszystkich głosujących. Zajął pierwsze miejsce na 115 z 219 list. I nie jest to niespodzianką, bo jego wyczyny strzeleckie nadal przeczą logice. Do połowy grudnia strzelił 66 goli w 57 występach w klubie i reprezentacji – tak tytuł piłkarza roku uzasadniono w The Guardian.

Lewandowski w zeszłym sezonie zdobył swój siódmy tytuł w Bundeslidze. Bayern nie był w stanie powtórzyć zwycięstwa w Lidze Mistrzów. To wymowne, że Polak z powodu kontuzji nie zagrał w przegranym dwumeczu z PSG w ćwierćfinale. Jego przeznaczeniem jest powrót na listę w przyszłym roku. Być może z kolejnym zwycięstwem – dodano.

Czytaj także: Mundial nie dla Marciniaka? Kłopoty polskiego arbitra

Komentarze