Union Berlin bezbramkowo zremisował z Schalke. To szósta kolejna utrata punktów zespołu z Gelsenkirchen, który jest już niemal pewien spadku z Bundesligi.
Od początku spotkania Union Berlin skupił się na tym, czym imponuje w tym sezonie. Oddał piłkę rywalowi z Gelsenkirchen i regularnie kontratakował. Schalke starało się wprowadzić nieco ładu na boisku, ale z wysokiego posiadania piłki nie powstawało nic godnego uwagi pod bramką Lorisa Kariusa. Dość powiedzieć, że goście przez całą pierwszą połowę nie oddali ani jednego celnego strzału.
Dla znajdującego się w środku tabeli Unionu remis nie był fatalnym wynikiem, toteż po zmianie stron obraz spotkania nie zmienił się diametralnie. Jednakże, im bliżej było ostatniego gwizdka, tym w zespole Schalke dostrzec można było coraz więcej nerwowości. Z tego chaosu nie powstało jednak nic pozytywnego. Najlepszą okazję goście mieli po tym, jak Florian Hubner sfaulował Amine’a Harita. Do rzutu wolnego podszedł sam poszkodowany, ale jego uderzenie dość znacznie minęło spojenie słupka z poprzeczką bramki bronionej przez byłego golkipera Liverpoolu.
Dla obu zespołów jest to pierwszy bezbramkowy remis w tym sezonie, ale dla Schalke zachowanie czystego konta to marne pocieszenie. W tym momencie zespół z Gelsenkirchen traci już osiem punktów do pierwszego bezpiecznego miejsca i coraz więcej znaków na ziemi i niebie wskazuje na to, że tak uznany zespół Bundesligi kolejny sezon spędzi na zapleczu niemieckiej ekstraklasy.
Komentarze