W ostatnim pojedynku 32. kolejki Bundesligi obejrzeliśmy rywalizację Herthy Berlin z Arminią Bielefeld. Pojedynek w stolicy Niemiec rozkręcał się powoli. Pomimo kilku dogodnych sytuacji, worek z golami nie został rozwiązany, przez co mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Defensywna gra do przerwy
W pierwszej połowie z lepszej strony zaprezentowali się gospodarze. Hertha z Krzysztofem Piątkiem w składzie częściej utrzymywała się przy piłce, jednak w żaden sposób nie potrafiła wykorzystać swojej przewagi. W 34. minucie Jhon Cordoba powinien wpisać się na listę strzelców, lecz przy uderzeniu poślizgnął się i futbolówka trafiła w słupek.
Pomimo dobrego początku obie drużyny później skupiły się jedynie na grze defensywnej. Trzeba wspomnieć, że było to spotkanie wielkiej wagi, ponieważ każdy z zespołów ma po tyle samo punktów i nadal nie mają pewności utrzymania w Bundeslidze. Prawdopodobnie ta stawka nieco sparaliżowała piłkarzy, którzy do przerwy nie zaprezentowali już niczego specjalnego.
Festiwal zmarnowanych okazji w drugiej połowie
W poprzednim spotkaniu Krzysztof Piątek umieścił piłkę w siatce. Tym razem był mało widoczny i został zmieniony w końcówce drugiej połowie. W dalszej części rywalizacji tempo drastycznie zwolniło, a my byliśmy świadkami twardej walki w środku pola.
Natomiast w końcówce wydawało się, że trzy punkty padną łupem Arminii. Tylko dobra postawa Schwolowa między słupkami Herthy uchroniła stołeczną drużynę przed stratą punktu.
Komentarze