Borussia Dortmund wygrała we wtorek towarzyskie spotkanie z Fortuną Dusseldorf. Najważniejszym wydarzeniem tego starcia było zdecydowanie wejście na plac gry Sebastiena Hallera, który w ostatnich miesiącach toczył walkę z nowotworem.
- Sebastien Haller nie zaliczył jeszcze oficjalnego debiutu w Borussii Dortmund
- Latem ubiegłego roku napastnikowi zdiagnozowano nowotwór jądra
- Powrócił on na boisko w towarzyskim meczu z Fortuną Dusseldorf
Wielkie szczęście kibiców Borussii Dortmund
Przenosiny Sebastiena Hallera z West Hamu United do Ajaksu Amsterdam niewątpliwie zaskoczyły, natomiast szybko okazało się, że ten ruch był strzałem w dziesiątkę. Napastnik radził sobie w Holandii fantastycznie, a imponował przede wszystkim swoją dyspozycją strzelecką w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W 2022 roku skusiła się na niego Borussia Dortmund, która poszukiwała następcy odchodzącego do Manchesteru City Erlinga Haalanda.
Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej miał być główną siłą ofensywną, ale jeszcze przed startem sezonu jego sytuacja stała się dramatyczna. Przeprowadzone szczegółowe badania wykazały nowotwór jądra, w związku z czym konieczna była przerwa od piłki nożnej i jak najszybsze wdrożenie leczenia.
Borussia Dortmund cierpliwie czekała na rozwój sytuacji i ewentualny powrót Hallera do zespołu. Rolę napastnika jesienią najczęściej pełnili ściągnięty na ostatnią chwilę Anthony Modeste lub 18-letni Youssoufa Moukoko.
Kilkukrotnie otrzymywaliśmy pozytywne aktualizacje stanu zdrowia Hallera, dlatego wśród kibiców panowała wiara, że niebawem ponownie będzie on biegał po piłkarskich boiskach. Przewidywania okazały się właściwe, bowiem pojawił się on na murawie przy okazji wtorkowego meczu towarzyskiego Borussii Dortmund z Fortuną Dusseldorf.
Haller wszedł z ławki w 74. minucie gry. Gola nie strzelił, lecz pokazał się z dobrej strony. Borussia Dortmund wygrała 5-1, a autorem jedynej bramki dla drugoligowca był Dawid Kownacki.
Zobacz również:
Komentarze