- Reprezentacja Polski od dawna ma problem z obsadą lewego obrońcy
- Tymoteusz Puchacz zasygnalizował ostatnio, aby brać go pod uwagę w kontekście reprezentacji Polski
- 24-latek imponował popisami technicznymi w starciu przeciwko Karlsruher SC (1:1) w 2. Bundeslidze
Puchacz z niesamowitą odmianą
Tymoteusz Puchacz po transferze do Unionu Berlin nie spełniał pokładanych nadziei. Jeden zły wybór skutkował tym, że zawodnik nie błyszczał tak, jak to miało miejsce w czasach Lecha Poznań. W ostatnich miesiącach Puchacz często zmieniał klub.
Ostatnio zasilił szeregi Kaiserslautern i widać po pierwszych występach zawodnika w niemieckiej ekipie, że potrzebował gry jak tlenu. Puchacz jak na razie wystąpił w siedmiu spotkaniach, notując w nich gola i asystę. To jednak nie obrazuje, w jak świetnej dyspozycji wydaje się piłkarz. Puchacz gra ostatnio z takim luzem, jakiego nie powstydziłby się nawet Theo Hernandez w AC Milan.
12-krotny reprezentant Polski błyszczał w trakcie minionego weekendu nie tylko szybkością, ale też piętkami, czy ruletą. Puchacz w ostatnim spotkaniu przeciwko Karlsruher SC rozegrał całe zawody. Jego drużyna zremisowała 1:1, będąc od pięciu meczów bez porażki, licząc również Puchar Niemiec.
Czytaj więcej: Selekcjonerem będzie osoba z iskrą w oku. “Wybór już się dokonał”
Jeszcze lead – popraw proszę też…