Piłkarze Hoffenheim przełamali w środowy wieczór fatalną serię siedmiu kolejnych ligowych spotkań bez wygranej. W meczu 28. kolejki Bundesligi pokonali u siebie 3:1 FC Koeln. Bohaterem spotkania był bez wątpienia Christoph Baumgartner.
Spotkanie świetnie ułożyło się dla drużyny z Sinsheim, która już w 11. minucie wyszła na prowadzenie. Po płaskim dograniu Jacoba Bruuna Larsena z lewej strony boiska, do piłki dopadł Baumgartlinger i pewnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi gości.
W 24. minucie jedenastka z Kolonii doznała poważnego osłabienia, bowiem czerwoną kartką za brzydki faul na rywalu ukarany został Sebastiaan Bornauw. Hoffenheim nie zdołało jednak wykorzystać liczebne przewagi w pierwszej połowie i na przerwę schodziło tylko z jednobramkową zaliczką.
Baumgartner show
Tuż po przerwie podopieczni Alfreda Schreudera podwyższyli na 2:0. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Baumgartner, który tym razem ładnym uderzeniem głową wykorzystał dośrodkowanie Roberta Skova z prawej strony boiska.
Hoffenheim poszło za ciosem i w 48. minucie zdobyło trzeciego gola. Po świetnej akcji i doskonałej asyście Baumgartnera, piłkę do bramki strzeżonej przez Horna skierował Steven Zuber. Kilka chwil później siły obu zespołów wyrównały się, bowiem z powodu drugiej żółtej kartki boisko musiał opuścić Benjamin Hübner.
Goście walczyli do końca
W 60. minucie skuteczny atak wyprowadzili goście. Po dalekim wykopie bramkarza i zgraniu futbolówki przez Jhona Cordobę, w pole karne wpadł Florian Kainz i mocnym strzałem pod poprzeczkę zaskoczył Baumanna. Nie był to koniec emocji w tym meczu.
W 77. minucie prowadzący to spotkanie sędzia podyktował rzut karny dla gości za zagranie piłki ręką przez Haavarda Nordveita. Jedenastkę wykonywał Mark Uth, ale jego uderzenie świetnie wybronił bramkarz Hoffenheim. W tym momencie podopieczni Markusa Gisdola stracili nadzieję na uratowanie w tym meczu choćby jednego punktu.
Komentarze