Zakończyły się popołudniowe mecze 20. kolejki Bundesligi. Augsburg przegrał z Wolfsburgiem 0:2, Freiburg pokonał Borussię Dortmund 2:1, Bayer Leverkusen rozgromił Stuttgart 5:2, Mainz skromnie wygrało z Unionem 1:0, a Schalke musiało uznać wyższość RB Lipsk, przegrywając 0:3.
Augsburg – Wolfsburg
Pierwsza połowa była pod dyktando gości, co miało też odzwierciedlenie w wyniku. Wolfsburg stwarzał więcej okazji, z których część kończyła się celnym uderzeniem, dlatego gol był jedynie kwestią czasu. Przyszedł on w 38. minucie. Dobre podanie w pole karne od Gerhardta otrzymał Weghorst. Holender w sytuacji sam na sam przelobował Rafała Gikiewicza.
Druga połowa rozpoczęła się bardzo dobrze dla piłkarzy Wolfsburga. W 55. minucie zdobyli bramkę, ale została ona anulowana po sprawdzeniu VARu. Rozdrażniony Wolfsburg chwilę później prawidłowo podwyższył prowadzenie. Wout Weghorst dośrodkował futbolówkę do Bote Baku, który uderzeniem w kierunku prawego słupka ustalił wynik spotkania na 0:2.
Ofensywa Augsburga nie miała nic do powiedzenia, w drugiej odsłonie spotkania nie oddała żadnego celnego strzału. W 70. minucie Arnold zdobył kolejnego gola dla Wolfsburga, ale arbiter po analizie VAR po raz kolejny anulował bramkę. Cały mecz zagrali Rafał Gikiewicz i Robert Gumny, który otrzymał żółtą kartkę. W 91. minucie na placu gry pojawił się Bartosz Białek.
Freiburg – Borussia Dortmund
Do sensacyjnego rozstrzygnięcia doszło we Freiburgu. Borussia Dortmund kontrolowała przebieg pierwszej połowy, była nawet dwukrotnie blisko zdobycia bramki. W 5. minucie potężne uderzenie z dystansu Emre Cana powędrowało w poprzeczkę. Następnie Erling Haaland oddał strzał z pola karnego, ale dobrą interwencją popisał się Florian Muller. W związku z tym do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis.
W drugiej połowie już w 49. minucie dosyć sensacyjnie na prowadzenie wyszli zawodnicy Freiburga. Grifo zagrał wtedy do Woo-Yeong Jeonga, który ładnym uderzeniem z dystansu pokonał Hitza. Chwilę później Borussia otrzymała drugi cios. Po strzale Jonathana Schmida słabą interwencję wykonał szwajcarski golkiper, dlatego skapitulował po raz drugi.
Borussię Dortmund, mimo licznie konstruowanych ataków, było jednak stać tylko na trafienie kontaktowe. W 76. minucie Haaland posłał do Youssoufy Moukoko piłkę w pole karne, a tam nastolatek oddał potężny strzał w kierunku bliższego słupka, ustalając wynik meczu na 2:1. Łukasz Piszczek spędził cały mecz na ławce rezerwowych.
Bayer Leverkusen – Stuttgart
Prawdziwy grad bramek miał miejsce w Leverkusen. Gospodarze na prowadzenie wyszli już w 18. minucie. Kerem Demirbay dobiegł wtedy do obitej przez bramkarza piłki i z dużym spokojem umieścił futbolówkę w bramce, dając swojej drużynie prowadzenie.
Jeszcze przed przerwą niemiecki pomocnik skompletował dublet. Bardzo dobrym podaniem odnalazł go w polu karnym Leon Bailey. Demirbay mocnym uderzeniem z bliskiej odległości w kierunku bramki podwyższył prowadzenie Aptekarzy na 2:0.
Na początku drugiej połowy odpowiedzieli goście. W 50. minucie piłkę od Thommyego otrzymał Kalajdzic. Austriak zgubił asystę obrońcy i znalazł się w sytuacji sam na sam. Napastnik wyczekał Hradeckyego i przerzucił piłkę nad doświadczonym bramkarzem, zdobywając trafienie kontaktowe.
W 56. minucie trafienie dla gospodarzy zdobył Leon Bailey. Jamajczyk otrzymał futbolówkę od Diabyego i pokonał golkipera. W 68. minucie francuski skrzydłowy zanotował drugą asystę. Dośrodkował piłkę do Floriana Wirtza, który dobrym uderzeniem głową podwyższył prowadzenie na 4:1.
Goście nie pozostawali jednak bierni i zdobyli kolejną bramkę. W 77. minucie dublet ustrzelił Kalajdzic. Rezerwowy napastnik Stuttgartu dobrze wykorzystał dośrodkowanie Orela Mangali i uderzeniem w kierunku lewego słupka zdobył gola na 4:2.
Końcowy rezultat ustalił w 84. minucie Demarai Gray. Anglik przejął odbitą w polu karnym piłkę i uderzeniem w kierunku prawego okienka zdobył bramkę na 5:2. Był to dla niego bardzo udany debiut, ponieważ mimo tego, że grał tylko 17 minut to zdołał strzelić gola.
Mainz – Union Berlin
Do dosyć niespodziewanego rozstrzygnięcia doszło w meczu Mainz z Unionem. W pierwszej połowie niewiele się działo. Goście, którzy teoretycznie byli lepszą drużyną, nie potrafili oddać ani jednego celnego strzału. Swoją okazję wykorzystali za to gospodarze. W 22. minucie w polu karnym sfaulował Nico Schlotterbeck i arbiter bez wahania wskazał na jedenastkę. Do futbolówki podszedł Moussa Niakhate, który pewnym strzałem pokonał golkipera.
Druga połowa była zdecydowanie bardziej ciekawa. Obie drużyny stwarzały sobie więcej sytuacji, które zagrażały bramce rywala. W 55. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Schlotterbeck, dlatego wyleciał z boiska. Niezmiernie trudno było zawodnikom Unionu gonić wynik w takich okolicznościach, dlatego końcowy rezultat to 0:1.
Schalke – RB Lipsk
Zgodnie z oczekiwaniami, RB Lipsk pewnie pokonał Schalke. Byki w pierwszej połowie konstruowały bardzo dużo okazji, ale mieli problemy, aby pokonać bramkarza rywali. Udało mi się to dopiero w doliczonym czasie gry. W 48. minucie Nordi Mukiele wykorzystał dośrodkowanie Nkunku z rzutu rożnego i dał swojej drużynie prowadzenie.
W drugiej połowie przewaga gości była jeszcze bardziej widoczna. W 73. minucie przyniosła ona oczekiwany rezultat. Wtedy to Marcel Sabitzer po otrzymaniu podania od Angelino minął kryjącego go defensora i uderzeniem w lewy dolny róg bramki podwyższył prowadzenie na 0:2.
Wynik spotkania w 87. minucie ustalił Willi Orban. Węgierski stoper wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolne Angelino i uderzeniem głową strzelił gola na 0:3, nie pozostawiając bramkarzowi żadnych szans. Dla Schalke jest to piąty mecz z rzędu w Bundeslidze bez kompletu punktów i w dalszym ciągu są faworytem do spadku.
Komentarze