W jednym z sobotnich meczów RB Lipsk podejmował na własnym stadionie SC Paderborn. Gospodarze mimo, że długo prowadzili, ostatecznie po golu w doliczonym czasie gry zremisowali 1:1.
Przed meczem piłkarze z Lipska zajmowali 3. miejsce w tabeli Bundesligi z zaledwie dwoma punktami straty do Borussii Dortmund. Zespół Juliana Nagelsmanna nie mógł sobie pozwolić na stratę punktów z ostatnim w lidze beniaminkiem Paderborn.
Zgodnie z przewidywaniami lepiej spotkanie rozpoczęli gospodarze, którzy kontrolowali tempo gry, częściej byli przy piłce i stwarzali zagrożenie w polu karnym rywali. Groźnie uderzał między innymi Nkunku, próbując pokonać bramkarza strzałem zza 16-nastki.
W 27 minucie na prowadzenie wyszli gracze Lipska. Nkunku zagrał piłkę do wychodzącego na wolne pole Wernera, który wyłożył futbolówkę Schickowi tak, że Czech musiał zdobyć gola. Napastnik gospodarzy uderzył precyzyjnie w prawy róg bramki i dał swojej drużynie prowadzenie 1:0.
Zawodnicy Paderborn byli aktywni na połowie przeciwnika, ale obrońcy Lipska skutecznie neutralizowali ich ataki, nie pozwalając na oddanie celnych strzałów.
Przed przerwą drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną za faul otrzymał środkowy obrońca RB Lipsk Upamecano.
W drugiej połowie będący w osłabieniu gospodarze grali bardziej zachowawczo. To spowodowało, że piłkarze Paderborn zaczęli grać odważniej w ofensywie, a zawodnicy Lipska ograniczali się do kontrataków, po których mogli zdobyć drugą bramkę. Doskonałą szansę zmarnował np. Werner, który po indywidualnym rajdzie i minięciu obrońców nie trafił w sytuacji sam na sam z Zingerlem.
W doliczonym czasie gry goście dopięli swego. W polu karnym uderzył Ritter, jego strzał obronił Gulacsi. Węgier jednak popełnił błąd i z bliskiej odległości pokonał go obrońca Strohdiek.
W następnej kolejce zawodnicy Juliana Nagelsmanna zagrają na wyjeździe z Hoffenheim. Natomiast gracze Paderborn podejmą na własnym stadionie Werder Brema.
Komentarze