Do bardzo nieoczekiwanego rozstrzygnięcia doszło w ostatnim meczu 12. kolejki Bundesligi – wygrywające wszystko od początku października Hoffenheim, zostało rozbite przed własną publicznością przez grające przez 45 minut w osłabieniu Mainz aż 5:1. Fantastyczny debiut w roli trenera ekipy z Moguncji zaliczył tym samym trener Achim Beierlorzer.
Do jednej zmiany doszło w wyjściowym składzie Hoffenheim po zwycięstwie nad Kolonią – zamiast Ruppa, w jedenastce miejsce znalazł Akpoguma. Dwóch piłkarzy po porażce z Unionem wymienił za to nowy opiekun Mainz, trener Beierlorzer – miejsca Brosinskiego i Szalaia zajęli Onisiwo i Kunde Malong.
Już w drugiej minucie gorąco zrobiło się pod bramką gości – piłkę na połowie Mainz przejął Locadia, którego strzał zdołał jednak zatrzymać Zentner. Po początkowej przewadze gospodarzy, w dziesiątej minucie odpowiedzieli piłkarze z Moguncji, ale płaski strzał Boetiusa przeleciał obok słupka.
Dziesięć minut przed przerwą, na prowadzenie wyszli podopieczni trenera Beierlorzera – w polu karnym ze Skovem dość łatow poradził sobie Oztunali, który płaskim uderzeniem ulokował futbolówkę w siatce tuż obok słupka. W końcówce pierwszej połowy, po wideoweryfikacji, za brutalne wejście w nogi Rudy’ego z boiska wyleciał Baku.
Po przerwie, pierwsi do głosu doszli gospodarze, ale główkujący Locadia posłał futbolówkę nad poprzeczkę. Grający w osłabieniu goście zdołali za to podwyższyć na 2:0 w 52. minucie – po dośrodkowaniu z prawej flanki, z piłką minął się Quaison, a nieporadnie interweniujący Kaderabek posłał ją do własnej siatki.
Kolejne dziesięć minut przyniosło powtórkę sprzed kilku minut – najpierw, w 59. minucie, strzał Kaderabeka doskonale wybronił Zentner, a trzy minuty później, piłka znalazła się… w bramce gospodarzy. Po szybkiej kontrze, Boetius zagrał prostopadle do Kunde Malonga, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
Hoffenheim dopięło swego dopiero siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry – w 82. minucie, kolejną świetną interwencję zanotował Zentner, który wybronił uderzenie Kaderabeka, ale chwilę później było już 1:3, kiedy to z ośmiu metrów piłkę do bramki posłał Kramarić.
Kiedy wydawało się, że podopieczni trenera Schreudera wrócą w końcówce do gry, piłkarze grającego w dziesiątkę Mainz… zdobyli dwa gole. Najpierw indywidualną akcją obrońców Hoffenheim ośmieszył Boetius, a w doliczonym czasie gry, dzieła zniszczenia dokończył Kunde Malong.
Kiedy następne mecze?
Seria pięciu kolejnych zwycięstw TSG zakończyła się z hukiem – można śmiało powiedzieć, że efekt “nowej miotły” zadziałał w drużynie FSV Mainz. W następnej kolejce, Hoffenheim spróbuje zrehabilitować się w konfrontacji z Fortuną Dusseldorf, podczas gdy Mainz podejmie Frankfurt.
TSG Hoffenheim – FSV Mainz 1:5 (0:1)
0:1 Oztunali 33′
0:2 Kaderabek (sam.) 52′
0:3 Kunde Malong 62′
1:3 Kramarić 83′
1:4 Boetius 90′
1:5 Kunde Malong 90+3′
czerwona kartka:
Baku (45+2′) – za brutalny faul
żółte kartki:
Akpoguma – Onisiwo, St. Juste
Hoffenheim: Baumann – Hubner (55′ Baumgartner), Vogt, Posch (78′ Stafylidis) – Akpoguma (46′ Kramarić) – Skov, Grillitsch, Rudy, Kaderabek – Locadia, Bebou
Mainz: Zentner – Caricol, Niakhate, St. Juste (90+1′ Hack), Onisiwo (75′ Awoniyi) – Baku, Fernandes, Oztunali – Boetius – Quaison (87′ Latza), Kunde Malong
Komentarze