- Julian Nagelsmann obawiał się, że Bayern Monachium ponownie zmienia się w FC Hollywood
- Wraz z Oliverem Kahnem i Hasanem Salihamidziciem postanowił zatem przywrócić system kar
- Piłkarze mogą być ukarani za spóźnianie czy nieplanowane wyjazdy osobiste
“Nie” dla FC Hollywood. Nagelsmann chce więcej dyscypliny w Monachium
Bayern Monachium w minionych tygodniach prezentował nierówną formę. Zwłaszcza trzy remisy z rzędu po wznowieniu rozgrywek Bundesligi stworzyły spore pole do dyskusji w mediach. Ostatecznie Bawarczycy wrócili na prostą, choć niedawno przegrali też z Borussią Moenchengladbach (2:3).
Słabe wyniki zbiegły się w czasie z kilkoma nieodpowiedzialnymi zachowaniami piłkarzy. Manuel Neuer złamał nogę, jeżdżąc na nartach, a następnie obsztorcował zarząd w mediach po zwolnieniu trenera bramkarzy. Serge Gnabry wybrał się do Francji w celach prywatnych, a Leroy Sane stale się spóźnia. Julian Nagelsmann nie życzy sobie powrotu FC Hollywood, jak prześmiewczo nazywano kiedyś Bayern. Wraz z prezesem zarządu Oliverem Kahnem i dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidziciem Niemiec postanowił przywrócić system kar.
Szczegóły tegoż nie są znane. Wiadomo jednak, że na baczności musi mieć się Sane. Za każde spóźnienie można bowiem stracić od jednego do trzech tysięcy euro.
W ten weekend Bawarczycy zmierzą się z VfB Stuttgart. Następnie czeka ich rewanżowe starcie z Paris Saint-Germain w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Zobacz też: Wielkie trenerskie nazwisko z ofertą od Atletico Madryt.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze