Toni Tapalović od ponad jedenastu lat był trenerem bramkarzy w Bayernie Monachium. 42-letni szkoleniowiec ostatnio został zwolniony przez bawarski klub, co bardzo zabolało Manuela Neuera.
- Manuel Neuer jest bardzo zły na władze Bayernu Monachium
- Niemiecki klub postanowił rozstać się z Tonim Tapaloviciem
- 42-latek był trenerem bramkarzy i przyjaźnił się ze swoim młodszym podopiecznym
“Poczułem się tak, jakby mnie kopnięto, gdy już byłem na dnie”
Manuel Neuer udzielił wywiadu portalowi “The Athletic”, który niesie się szerokim echem za naszą zachodnią granicą. 36-letni golkiper we wspomnianej rozmowie uderzył we włodarzy Bayernu Monachium, którzy pożegnali trenera bramkarzy i prywatnie przyjaciela kapitana bawarskiego zespołu – Toniego Tapalovicia. Urodzony w Niemczach 42-letni Chorwat nie dogadywał się z Julianem Nagelsmannem i stracił pracę po ponad jedenastu latach spędzonych na Allianz Arena.
– Zwolnienie Tapalovicia naprawdę bardzo mnie dotknęło. To pojawiło się znikąd. Dla Toniego również. W ogóle do mnie to nie dotarło. To naprawdę mnie zaskoczyło. Toni pracował z nami przez 11 i pół roku. On pomagał nie tylko mi, ale całej grupie bramkarzy, sztabowi trenerskiemu oraz klubowi. Zawsze potrafiliśmy oddzielić nasze życie zawodowe od prywatnego – przyznał Manuel Neuer.
- Sprawdź również:
– Czułem się tak, jakby mnie kopnięto, gdy już byłem na dnie. Czułem, że moje serce zostało wyrwane. To była najbardziej brutalna rzecz, jaką przeżyłem w swojej karierze, a doświadczyłem wielu rzeczy. Jestem twardy psychicznie, ale to, co się stało teraz, jest na innym poziomie. Wszyscy w naszej grupie bramkarzy się rozpadli na kawałki. Zaczęliśmy płakać. Myślę, że to mówi wszystko. Toni był bardzo lubiany – dodał etatowy reprezentant Niemiec.
Manuel Neuer wypowiedział się także na temat swojej kontuzji, przez którą będzie pauzował kilka miesięcy. Przypomnijmy, że doświadczony golkiper złamał nogę podczas… jazdy na nartach.
– Zamieściłem zdjęcie w naszej grupie WhatsApp i przeprosiłem. Zadzwoniłem też do osób odpowiedzialnych, przeprosiłem i powiedziałem, że jest mi przykro. Szefowie Bayernu byli w szoku. Na początku ciężko im było w ogóle coś powiedzieć. Może dlatego byli wobec mnie nieco zdystansowani. Jestem w stanie to zrozumieć. Wypad na narty był dla mnie jak wyjście po bułki. Jechałem maksymalnie 12 kilometrów na godzinę, ale pod śniegiem coś było. Zjeżdżałem z tego miejsca wiele razy i tylko wtedy mi się to zdarzyło – zakończył 36-latek.
- Czytaj więcej: Cancelo mógł zostać zawodnikiem innego wielkiego klubu
Komentarze