Wygląda na to, że Florian Wirtz zerwał więzadło krzyżowe w lewym kolanie. Kontuzja wymaga natychmiastowej operacji, dlatego to koniec sezonu dla utalentowanego 18-latka. Niemiec od jesieni był motorem napędowym Aptekarzy, jednak teraz szkoleniowiec nie będzie mógł korzystać z jego usług do odwołania.
- Florian Wirtz zerwał więzadła krzyżowe w niedzielnym meczu Bayer Leverkusen – FC Koeln (0:1)
- Pomocnik wkrótce przejdzie operacje, po której rozpocznie się kilkumiesięczny proces rekonwalescencji
- Utrata 18-latka do końca sezonu to spory cios dla Aptekarzy, którzy przecież wciąż walczą na dwóch frontach
Florian Wirtz doznał najgorszej kontuzji dla sportowca
Florian Wirtz pierwszy raz w karierze został zmieniony jeszcze w pierwszej połowie. Podczas rywalizacji Bayer – FC Koeln, 18-latek starł się z obrońcą Kozłów, Kilianem. Po chwili upadł na ziemię i zaczął zwijać się z bólu. Od razu było widać, że problem jest poważny, bo piłkarz był załamany całym wydarzeniem.
Pomocnik opuścił boisko na noszach. Od razu został przetransportowany do szpitala, gdzie przeprowadzono specjalistyczne badania. Lekarze z Leverkusen potwierdzili jednak najgorszy scenariusz. Wirtz zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie, dlatego lada moment przejdzie operację chorego stawu i rozpocznie długą, a zarazem męczącą rehabilitację.
– “Florian Wirtz zerwał więzadła krzyżowe” – przekazał klub w oficjalnym komunikacie.
– “Życzymy silnego powrotu do zdrowia, Flo” – dodano.
Florian Wirtz odpowiadał w dużej mierze za siłę rażenia Bayeru w ofensywie. Do tej pory zagrał łącznie w 31 spotkaniach, notując w nich 10 goli i 14 asyst. Jeszcze przed zimowym oknem transferowym giganci europejskiej piłki planowali go wykupić, ale plan był taki, że przynajmniej przez dwa kolejne sezony dalej będzie rozwijał się w ekipie Aptekarzy.
Co ciekawe, pojedynek z FC Koeln na Bay Arenie kompletnie nie ułożył się dla gospodarzy. Chwilę przed wymuszoną zmianą Wirtza, murawę z powodu urazu opuścił również Frimpong. Z kolei w szatni po pierwszej połowie został Kossounou z racji problemów mięśniowych. Szkoleniowiec Bayeru, Seoane był wściekły, kiedy w pierwszych dwóch przypadkach sędzia nie ukarał rywali nawet żółtą kartką za brutalne faule na jego podopiecznych.
Czytaj więcej: “Chciałem sprowadzić siostrzenicę z Kijowa. Powiedziała, że nie zostawi ojca i brata”
Komentarze