W pierwszym niedzielnym spotkaniu 32. kolejki Bundesligi, walczące o utrzymanie FC Koeln wysoko 1:4 przegrało na własnym stadionie z Freiburgiem. Tym samym drużyna z Kolonii musi teraz liczyć na potknięcia swoich bezpośrednich rywali.
Szybkie ciosy Freiburga
Pierwsza bramka meczu rozgrywanego na RheinEnergieStadion padła w 18. minucie. Wówczas w dużym podbramkowym zamieszaniu piłka trafiła pod nogi Nils Petersena, który mocnym strzałem z prawej strony pola karnego nie dał szans bramkarzowi.
Dwie minuty później było już 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał Ermedin Demirović, który uderzeniem z trzech metrów wykończył ładną zespołową akcję. Asystę na swoje konto w tej sytuacji zapisał Vincenzo Grifo. Była to również ostatnia bramka w pierwszej części meczu.
Duda spudłował w kluczowym momencie
Pięć minut po przerwie FC Koeln odzyskało nadzieję na zdobycz punktową. Po dośrodkowaniu Ismaila Jakobsa z lewej strony boiska, bramkarzowi Freiburga uderzeniem ze środka pola karnego szans nie dał Sebastian Andersson.
W 62. minucie gospodarze mieli doskonałą okazję do doprowadzenia do wyrównania, ale fatalnie przy wykonaniu rzutu karnego skiksował Ondrej Duda. Znany z polskich boisk reprezentant Słowacji poślizgnął się w momencie oddawania strzału i posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.
Wynik długo nie ulegał zmianie, ale w doliczonym czasie gry goście zadali dwa kolejne ciosy. Po dwóch szybkich kontratakach piłkę w bramce umieszczali Grifo i Jonathan Schmid. W efekcie Freiburg zwyciężył wysoko 4:1.
Komentarze