- Bayern Monachium podjął decyzję o zwolnieniu Olivera Kahna i Hasana Salihamidzicia
- Piłkarze dowiedzieli się o całej sprawie chwilę po zdobyciu mistrzostwa Niemiec
- Joshua Kimmich uważa, że nie był to odpowiedni moment na takie zmiany
Kimmich nie podziela opinii władz Bayernu
W minioną sobotę na boiskach Bundesligi rozegrał się prawdziwy horror. Mający wszystko we własnych rękach piłkarze Borussii Dortmund tylko zremisowali z Mainz, w związku z czym to Bayern Monachium rzutem na taśmę zdobył kolejne mistrzostwo Niemiec.
Pomimo tytułu, sezon 2022/2023 jest uważany w Bawarii za kompletną katastrofę. Z tego względu niezwłocznie przystąpiono do działań, które mają na celu usprawnić rządy w klubie. W miniony czwartek zwolnieniu zostali prezes Oliver Kahn oraz dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić. Piłkarze o tych roszadach dowiedzieli się natomiast chwilę po zdobyciu trofeum.
Joshua Kimmich skrytykował decyzję Bayernu Monachium, przekonując, że wpłynęła ona negatywnie na nastroje w drużynie i samo świętowanie sukcesu. Stwierdził, że należało z nią poczekać kilka dni.
– Niezależnie od tego, co wszyscy sądzą na ten temat, klub powinien wstrzymać się dwa lub trzy dni z ogłoszeniem decyzji o zakończeniu współpracy. Kiedy zapewniasz sobie tytuł, a później docierają do ciebie takie informacje, jesteś w emocjonalnym rollercoasterze – wyjaśnił pomocnik.
Słowa Kimmicha z pewnością napędzą dywagacje na temat jego przyszłości. Od pewnego czasu lider środka pola Bayernu jest łączony z transferem do FC Barcelony.
Zobacz również: Guardiola zadzwonił do gwiazdy PSG. Szykuje się hitowy transfer?
Komentarze