Kane wreszcie przełamał klątwę
Harry Kane, pomimo emocji związanych z tym wyjątkowym momentem, postanowił nie podnosić Pucharu Visit Malta, oddając hołd swojemu dawnemu klubowi. Napastnik wszedł na boisko z ławki rezerwowych, wracając po raz pierwszy na stadion Tottenhamu, gdzie zdobył imponujące 280 bramek. Choć jego występ był dość stonowany – oddał tylko jeden strzał – to Bayern, zdołał odwrócić losy meczu i pokonać Spurs 3:2.
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla gospodarzy, gdy już w pierwszej minucie Dejan Kulusevski po wymianie podań z Brennanem Johnsonem trafił do siatki, dając Tottenhamowi prowadzenie. Jednak Bayern szybko odpowiedział, wyrównując po tym, jak Dayot Upamecano wykorzystał błąd defensywy Kogutów. Bawarczycy przejęli inicjatywę dzięki trafieniu Serge’a Gnabry’ego, a legendarny Thomas Mueller dopełnił dzieła, zdobywając trzecią bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron, Koguty zdołały opowiedzieć tylko jednym trafieniem, gdy ponownie na listę strzelców wpisał się Kulusevski.
Dla Kane’a powrót na stadion Tottenhamu był wyjątkowo emocjonalnym momentem. Przed meczem były kapitan Spurs otrzymał wraz z Erikiem Dierem specjalne pamiątkowe wyróżnienie, wręczone przez byłego piłkarza Ledleya Kinga. Pomimo że sam Kane nie odegrał kluczowej roli w tym spotkaniu, zwycięstwo Bayernu było dla niego symbolicznym przełamaniem klątwy trofeów, która ciążyła nad jego dotychczasową karierą.
Zobacz również: FC Barcelona dołącza do Realu Madryt. Też chce gwiazdę Liverpoolu
Komentarze