Hertha Berlin skromnie pokonała Borussię Moenchengladbach po trafieniu Marco Richtera. Krzysztof Piątek grał przez 74 minuty i miał wymierny wkład w jedyną bramkę swojej drużyny.
Hertha – Borussia Moenchengladbach: daleko od widowiska, zadecydowała jedna akcja
Trzeba powiedzieć sobie wprost, że kibice zabrani na stadionie w Berlinie nie obserwowali w sobotę porywającego spotkania. W piątej minucie Luca Netz szukał dośrodkowaniem Nico Elvediego, a uderzenie obrońcy nieznacznie minęło słupek. Tuż po upływie kwadransa arbiter analizował też, czy Maximilian Mittelstadt nie faulował w polu karnym Joe’a Scally’ego, ale po konsultacji z VAR-em nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki.
Pod koniec pierwszej połowy, choć nic tego nie zwiastowało, Hertha objęła prowadzenie. Po dalekim wrzucie z autu Krzysztof Piątek próbował uderzenia przewrotką, ale piłka trafiła do Marco Richtera. Niemiec również strzelił w sposób ekwilibrystyczny, ale miał więcej szczęścia – futbolówka wylądowała w siatce.
Po zmianie stron gospodarze nie palili się do poszukiwania drugiego gola, a Borussia Moenchengladbach nie miała pojęcia, jak sforsować wrogą defensywę. Co prawda w 70. minucie do siatki trafił Alassane Plea, ale wcześniej na spalonym był Breel Embolo.
Tym samym Hertha sięgnęła po drugie ligowe zwycięstwo z rzędu. Polaków może cieszyć długi występ Krzysztofa Piątka, który nadal powraca do pełni formy po poważnej kontuzji.
Komentarze