Mocno skomplikowała się dzisiaj sytuacja Borussii Dortmund w kontekście walki o mistrzostwo Niemiec – podopieczni Luciena Favre przegrali bowiem prestiżowe derby z Schalke 2:4, kończąc spotkanie w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla Reusa i Wolfa. Jeśli jutro Bayern wygra w Norymberdze, to na trzy kolejki przed końcem, BVB będzie traciło do monachijczyków cztery punkty. W pozostałych dzisiejszych meczach rozpoczętych o godzinie 15:30, zwycięstwa zanotowały Lipsk, Fortuna Dusseldorf i Hannover, natomiast remisem zakończył się mecz Eintrachtu z Herthą.
Wynik derbowego meczu na Signal Iduna Park otwarty został w 14. minucie gry, kiedy to piłkę do siatki głową skierował Gotze. W bramkowej akcji najpiękniejszy nie był jednak sam gol mistrza Świata z 2014 roku, a kapitalna asysta Jadona Sancho, który sprytną wcinką przelobował linię obrony. Niestety radość BVB została nieco okrojona, albowiem Anglik został trafiony w twarz przez przedmiot rzucony z trybun.
Zaledwie cztery minuty później, na tablicy wyników ponownie widniał remis – po wideoweryfikacji, arbiter odgwizdał zagranie ręką Weigla, który z niewielkiej odległości został nastrzelony przez Embolo, a jedenastkę na gola zamienił Caligiuri. Dziesięć minut później, goście niespodziewanie objęli prowadzenie – piłkę z rzutu rożnego posłał Caligiuri, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Sane, który nie dał Burkiemu większych szans na skuteczną interwencję.
Kwadrans po zmianie stron, sytuacja Borussii Dortmund uległa znacznemu pogorszeniu – Reus sfaulował Serdara, za co Felix Zwayer zdecydował się pokazać kapitanowi Die Schwarzgelben czerwoną kartkę. Jakby tego było mało, rzut wolny po tym faulu… zakończył się golem na 1:3! Do nieruchomej piłki podszedł Caligiuri, który silnym i zarazem precyzyjnym uderzeniem podwyższył prowadzenie gości.
Jeśli kibice BVB myśleli, że to koniec złych wiadomości, to w 66. minucie kolejną cegiełkę do ciężkiego już plecaka dołożył Marius Wolf – obrońca Dortmundu “poskrobał” Serdara po Achillesie i podobnie jak kilka minut wcześniej Marco Reus, opuścił przedwcześnie murawę oglądając czerwoną kartkę.
Pomimo gry w podwójnym osłabieniu, w 85. minucie Borussia zdobyła bramkę kontaktową – po dośrodkowaniu z lewengo skrzydła piłkę głową zgrał Larsen, a z kilku metrów do siatki wpakował ją Witsel. Radość dortmundczyków trwała jednak zaledwie kilkadziesiąt sekund, albowiem w 86. minucie, precyzyjnym, płaskim uderzeniem wynik na 2:4 ustalił Embolo.
Borussia Dortmund – Schalke Gelsenkirchen 2:4 (1:2)
1:0 Gotze 14′
1:1 Caligiuri (k.) 18′
1:2 Sane 28′
1:3 Caligiuri 62′
2:3 Witsel 85′
2:4 Embolo 86′
czerwone kartki:
Reus, Wolf
żółte kartki:
Caligiuri, Serdar, Embolo, McKennie, Mascarell, Rudy
Dortmund: Burki – Diallo, Akanji, Weigl, Wolf – Delaney (57′ Alcacer), Witsel – Guerreiro (78′ Pulisić), Reus, Sancho – Gotze (83′ Bruun Larsen)
Schalke: Nubel – Nastasić, Sane, Stambouli – Oczipka, Mascarell, McKennie (77′ Bruma), Caligiuri (68′ Rudy) – Burgstaller, Serdar, Embolo
Dziewiątą porażkę w sezonie ponieśli dziś piłkarze Werderu Brema, którzy boleśnie przekonali się o sile beniaminka z Dusseldorfu. Gospodarze prowadzenie objęli już w drugiej minucie, kiedy to po dograniu z lewej flanki, Raman wymienił piłkę z Henningsem i pokonał Pavlenkę. W 23. minucie było już 2:0, po indywidualnej akcji Karamana.
Cztery minuty później bremeńczycy złapali kontakt, albowiem jedenastkę na gola zamienił Kruse. W drugiej połowie trafiali już jednak wyłącznie zawodnicy Fortuny – dziesięć minut po przerwie po asyście Karamana trafił Hennings, a wynik ustalił Suttner, który w 73. minucie okazał się najsprytniejszy w podbramkowym zamieszaniu. W 53. minucie na murawie pojawił się Dawid Kownacki, natomiast cały mecz na ławce spędził Marcin Kamiński.
Gole nie padły dziś na Commerzbank-Arena, gdzie Eintracht Frankfurt podzielił się punktami z Herthą Berlin – najlepszych okazji dla gospodarzy nie wykorzystali Rebić i de Guzmana, natomiast po drugiej stronie bramki w klarownej sytuacji nie zdobył Ibisević. Berlińczycy spotkanie kończyli w dziesiątkę, albowiem w 80. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Klunter.
Z walki o utrzymanie nie rezygnują piłkarze zamykającego tabelę Hannoveru – Die Roten wygrali dziś po raz pierwszy od dziewiątego lutego. Decydująca o losach meczu okazała się 66. minuta, kiedy to po fatalnym błędzie bramkarza z Moguncji, który próbował utrzymać zmierzającą poza boisko futbolówkę, przyczynił się do gola zdobytego przez Weydandta.
Szóste z rzędu ligowe zwycięstwo odnotowali piłkarze RB Lipsk, którzy, nie bez problemów, pokonali przed własną publicznością Freiburg. Czerwone Byki objęły prowadzenie w 19. minucie – Poulsen zagrał z lewej strony pola karnego do Wernera, ten sprytnie odwrócił się z piłką i płaskim strzałem skierował futbolówkę do siatki. Po zmianie stron, każda z drużyn zdobyła po jednym golu – najpierw nieprzygotowanego na strzał Gulacsiego uderzeniem z rzutu wolnego zaskczył Grifo, ale w 78. minucie, wygraną lipszczan zapewnił skuteczną egzekucją rzutu karnego Forsberg.
Fortuna Dusseldorf – Werder Brema 4:1 (2:1)
1:0 Raman 2′
2:0 Karaman 23′
2:1 Kruse (k.) 27′
3:1 Hennings 56′
4:1 Suttner 73′
Eintracht Frankfurt – Hertha BSC Berlin 0:0
Hannover 96 – FSV Mainz 1:0 (0:0)
1:0 Weydandt 66′
RB Lipsk – SC Freiburg 2:1 (1:0)
1:0 Werner 19′
1:1 Grifo 66′
2:1 Forsberg (k.) 78′
Komentarze