Kibice Borussii Dortmund nie mogli wyobrazić sobie lepszego występu swojego zespołu po restarcie rozgrywek Bundesligi. W sobotnich derbach Zagłębia Ruhry z Schalke 04 Gelsenkirchen, BVB efektownie wygrało u siebie 4:0.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego forma obu zespołów była wielką niewiadomą, ale w roli faworyta na murawę wybiegli podopieczni Luciena Favre. Do nich należała również inicjatywa od początku spotkania. Borussia była znacznie bardziej aktywna w ofensywie, ale w pierwszym kwadransie gry nie znalazła sposobu na defensywę gości z Gelsenkirchen.
Zespół Schalke starał się przede wszystkim bronić dostępu do własnej bramki, wyczekując na okazje do wyprowadzenia szybkiej akcji i zaskoczenia defensywy BVB. Niewiele brakowało, a goście w 26. minucie wyszliby na prowadzenie. Borussię przed stratą gola uchronił jednak Roman Burki, który obronił strzał Daniela Caligiuriego.
Dziesiąte trafienie Haalanda
Tymczasem trzy minuty później umiejętności strzeleckie potwierdził Erling Haaland, który uderzeniem z około dziesięciu metrów pokonał bramkarza rywali, wykorzystując w tej sytuacji płaskie dośrodkowanie Thorgana Hazarda z prawej strony boiska.
Borussia Dortmund w kolejnych minutach nadal zdecydowanie przeważała i szukała okazji do podwyższenia prowadzenia. Ta nadarzyła się tuż przed przerwą, po błędzie gości w rozegraniu. Julian Brandt zagrał w tempo do wbiegającego w pole karne Raphaela Guerreiro, a ten płaskim strzałem z lewej strony pola karnego nie dał szans bramkarzowi.
Borussia potwierdza wyższość nad Schalke
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia Borussii, która zdobyła trzeciego gola. Jedenastka Luciena Favre przeprowadził zabójczy kontratak, który na gola zamienił Thorgan Hazard. Drugą asystę na swoje konto zapisał Brandt. To nie był jednak koniec popisów wicelidera Bundesligi.
W 63. minucie na tablicy wyników widniał już rezultat 4:0. Po raz drugi w tym meczu piłkę w bramce Schalke umieścił Guerreiro, który tym razem wykorzystał sytuację sam na sam po prostopadłym podaniu Haalanda.
Do ostatniego gwizdka Borussia miała spotkanie pod pełną kontrolą i nie pozwoliło rywalom na zdobycie choćby honorowego gola. Warto także odnotować, że pełne 90 minut w zespole gospodarzy, z kapitańską opaską na ręku rozegrał Łukasz Piszczek.
Komentarze