- Oliver Kahn w 2021 roku objął funkcję prezesa zarządu Bayernu Monachium
- Początkowo wydawało się, że jest to właściwy człowiek na właściwym miejscu
- Jednak ostatnie decyzje Kahna rozwścieczyły środowisko klubu
Oliver Kahn chciał się wymigać od odpowiedzialności
Niemiecki BILD poinformował, że na posiedzeniu rady nadzorczej Bayernu Monachium, która odbędzie się 22 maja, zostanie przedyskutowana kwestia przyszłości prezesa zarządu Olivera Kahna i dyrektora sportowego Hasana Salihamidzicia. Wszystko przez kontrowersyjne decyzje, które doprowadziły klub do słabych wyników.
W związku z nieudaną zmianą trenera z Nagelsmanna na Tuchela, dwoma straconymi tytułami (Puchar Niemiec i Liga Mistrzów) oraz spadkiem z pierwszego miejsca w Bundeslidze, wątpliwości co do tej dwójki rosną.
Jednak w prawdziwą wściekłość zarząd Bayernu Monachium wprowadził pretekst, który wykorzystał Oliver Kahn do zwolnienia Nagelsmanna. Według niego szkoleniowiec miał fatalne relacje z szatnią i przez to stracił miejsce na ławce trenerskiej.
– Przez cały czas mieliśmy bardzo jasny obraz tego, jak gracze myśleli i czuli oraz jaka była ich sytuacja – tłumaczył Oliver Kahn.
W rzeczywistości piłkarze byli zaskoczeni zwolnieniem trenera i wyraźnie nie spodobało im się to, że jako argument podano złe kontakty z szatnią. Joshua Kimmich powiedział kilka dni po wyrzuceniu, czy rozmawiano z nim o kwestii trenerskiej: “Nie, to zależy od klubu”.
Zobacz także: Tuchel domaga się transferów. Wskazał dwa priorytety
Komentarze