Bayern odpalił dopiero w końcówce. Lewandowski z dubletem [WIDEO]

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
(220206) -- MUNICH, Feb. 6, 2022 (Xinhua) -- Robert Lewandowski of Bayern Munich reacts during a German Bundesliga match between Bayern Munich and RB Leipzig in Munich, Germany, Feb. 5, 2022. (Photo by Philippe Ruiz/Xinhua) 2022.02.05 Monachium Pilka nozna liga niemiecka Bayern Monachium - RB Lipsk Foto Philippe Ruiz/Xinhua/PressFocus !!! POLAND ONLY !!! Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Niedzielne zmagania w Bundeslidze rozpoczęły się od rywalizacji w Monachium. Bayern zmierzył się z Fuerth. Zeszłoroczny beniaminek sprawił niespodziankę przed przerwą, kiedy objął prowadzenie w końcówce pierwszej połowy. Tymczasem później rządzili już gospodarze. Najpierw trafienie Lewandowskiego doprowadziło do remisu, a później Polak dołożył kolejne trafienie, z kolei bramka Chopo-Moutinga ustaliła ostateczny rezultat spotkania 4:1 (0:1).

Bayern bił głową w mur

Od startu zawodów na Allianz Arenie to Bayern dyktował warunki. Trzeba jednak przyznać, że gospodarzom brakowało dynamiki w wyprowadzanych akcjach. Dzięki temu, Fuerth nie miało większych problemów, aby przerwać ataki Bawarczyków.

Co prawda, Koniczyny prowadziły niezwykle twardą grę. Sędzia miał sporo pracy, ponieważ Biało-zieloni często prowokowali mistrzów Niemiec, dlatego na boisku momentami trzeszczały kości.

Robert Lewandowski już w trzecim meczu z rzędu znów był kapitalnie kryty przez obrońców. Polak walczył o wolną pozycję, jednak miał zbyt mało miejsca, aby pokazać swoją siłę. Na domiar złego Corentin Tolisso opuścił murawę z powodu urazu, więc zastąpił go Serge Gnabry.

Niespodzianka tuż przed przerwą

Zawodnicy Fuerth z każdą kolejną minutą nabierali coraz większej pewności siebie. Dzielnie bronili się dość głęboko, licząc na kontry czy stałe fragmenty gry. Z kolei podopieczni Nagelsmanna osłabli sił na parę chwil przed zejściem do szatni.

Kiedy wydawało się, że do przerwy utrzyma się bezbramkowy remis, Branimir Hrgota zaskoczył wszystkich mocnym uderzeniem z rzutu wolnego. Piłka po drodze trafiła w kolano Sabitzera i później wylądowała w bramce. Sven Ulreich nie miał szans na skuteczną interwencję, z tego powodu goście zeszli do szatni w zdecydowanie lepszych nastrojach.

Bawarczycy odrobili straty z nawiązką, gol Lewandowskiego

Zaledwie 30 sekund od startu drugiej połowy piłkę do siatki wpakował Robert Lewandowski. Z prawej flanki świetnym rajdem i podaniem popisał się Gnabry. Doszło do zamieszania w polu karnym, gdzie najlepiej odnalazł się Polak, który wepchnął futbolówkę do bramki gości.

Od tej pory Bawarczycy za wszelką cenę próbowali zdobyć kolejne trafienie. Okazji nie brakowało, ale zawodników Nagelsmanna wyręczył Sebastian Griesbeck. Obrońca Fuerth podczas próby zażegnania niebezpieczeństwa, niefortunnie strzelił samobója, pogrążając swój zespół.

Co ciekawe, odkąd Bayern był na prowadzeniu to beniaminek był groźniejszy pod polem karnym rywala. Koniczyny nawet kilka razy obiły aluminium, ale tym razem Ulreich miał już więcej szczęścia. W samej końcówce Lewandowski zabił marzenia przeciwnika świetnym uderzeniem głową. Dla polskiego napastnika to już 28. trafienie w tej odsłonie Bundesligi.

Finalnie mecz zakończył się triumfem ekipy z Monachium. W doliczonym czasie gry Chopo-Mouting zamknął akcję z prawej strony, pewnym strzałem z bliskiej odległości. Patrząc jednak szerzej, Bayern dalej walczy z demonami, które Naglesmann musi jak najszybciej pokonać przed rewanżem w Lidze Mistrzów.

Komentarze