Bayern chciał zatrudnić Olivera Glasnera, Orły żądały 100 mln rekompensaty
Bayern Monachium, choć mogłoby się wydawać, że jest klubem, o którym marzy nie jeden trener ma olbrzymi problem ze znalezieniem następcy Thomasa Tuchela. Bawarczycy próbowali sprowadzić do klubu Juliana Nagelsmanna, Ralfa Rangnicka oraz Hansiego Flicka. Dwóch z nich odmówiło pracy na Allianz Arenie, poświęcając się w pełni obecnym obowiązkom, kolejno w reprezentacji Niemiec oraz Austrii. Z kolei w przypadku Flicka w klubie panuje przekonanie, że 59-latek nie będzie w stanie powtórzyć poprzednich sukcesów.
Wobec gigantycznych problemów z zatrudnieniem nowego szkoleniowca bezpośrednio po odmowie Rangnicka władze Bayernu skierowały swoje zainteresowanie na Olivera Glasnera. Austriak aktualnie pracuje w Premier League, gdzie odpowiada za wyniki Crystal Palace. Praca, jaką do tej pory wykonał 49-latek, zaimponowała dyrektorom z Monachium. Jednak weto w sprawie jego zatrudnienia w Die Roten postawił właściciel Orłów – Steve Parish.
Jak informuje niemiecki dziennik BILD właściciel Crystal Palace w ramach rekompensaty za zatrudnienie Olivera Glasnera zażądał aż 100 milionów euro. Bayern, choć był w stanie zainwestować duże pieniądze w celu zakontraktowania Austriaka, oferował maksymalnie 18 milionów euro.
Wszystko wskazuje na to, że Oliver Glasner, mimo że był bardzo zainteresowany objęciem sterów w Bayernie, zostanie na kolejny sezon w Crystal Palace. Die Roten po kolejnym fiasku w poszukiwaniach trenera musi dalej przeglądać rynek w celu znalezienia następcy Thomasa Tuchela.
Komentarze