Bayern Monachium był blisko drugiej straty punktów z rzędu w Bundeslidze. Finalnie pokonał 1:0 Arminię Bielefeld. Tym razem do siatki nie trafił Robert Lewandowski.
Bayern miał trudności z beniaminkiem
Do sobotniego meczu Bundesligi Bayern przystępował z zamiarem wygrania spotkania, co nie udało się ostatnio przeciwko Augsburgowi (1:2). Z Arminią miało być inaczej, ale początek sugerował coś odwrotnego. Tegoroczny beniaminek rozgrywał piłkę i stworzył sobie nawet groźną okazję strzelecką. W szóstej minucie uderzenie Fabiana Klosa zostało jednak zablokowane.
Po około dziesięciu minutach sytuacja wróciła do normy i to Bayern zaczął realizować plan taktyczny. Gospodarze przejęli inicjatywę i dążyli to strzelenia pierwszego gola. To się jednak nie udawało, co było zasługą między innymi Stefana Ortegi. Niemiec zatrzymał między innymi uderzenie Thomasa Muellera z woleja, czy próbę Leroy’a Sane po strzale z dystansu. Swoją okazję miał w 24. minucie także Robert Lewandowski. Próba Polaka została zablokowana. Do przerwy w Monachium było 0:0.
Do x razy sztuka
Po zmianie stron Bayern już od samego początku napierał na defensywę rywala, która miała sporo pracy. Na uwagę zasługuje Sane, któremu w tej potyczce zależało na zdobyciu bramki. Niemiec próbował na chyba wszystkie sposoby, ale piłka nie chciała znaleźć się w siatce. Dopiero w 71. minucie skrzydłowy monachijczyków dopiął swego. Wówczas Muller podał do Sane, który przymierzył kapitalnie w lewy górny róg bramki. Tym samym zapewnił swojej ekipie triumf 1:1. Jeżeli Bayern nie wygrałaby z Arminią, byłby za plecami Borussii Dortmund w tabeli Bundesligi.
Komentarze